Potężna burza tropikalna Amanda utrzymująca się od soboty u wybrzeża Gwatemali powoduje intensywne opady dotykające zarówno ten kraj, jak i sąsiedni Salwador. Rzeki wylewają, zagrożeniem jest osuwająca się ziemia – relacjonuje AFP.
Według władz Salwadoru żywioł pochłonął 14 ofiar, z czego 11 w stołecznym San Salvador, a trzy w mieście San Juan Opico. Jak zaznaczył minister spraw wewnętrznych Mario Duran, liczba ta może się zwiększyć.
W stolicy kraju co najmniej 4,2 tys. osób musiało zostać ewakuowanych, ponieważ ich domy już zostały zniszczone albo są tym zagrożone; energia elektryczna dostarczana jest z przerwami.
“To bezprecedensowa sytuacja, mamy do czynienia z wielkim zagrożeniem, które nakłada się na inne niebezpieczeństwo o wielkiej skali” – powiedział burmistrz San Salvador Ernesto Muyshondt, odnosząc się do pandemii koronawirusa.
Obawiając się dalszych zniszczeń spowodowanych osuwającą się ziemią, prezydent kraju Nayib Bukele ogłosił w niedzielę 15-dniowy stan wyjątkowy.
Jak poinformowało w poniedziałek amerykańskie Krajowe Centrum ds. Huraganów (NHC), istnieje 80 proc. szans, że pozostałości burzy Amanda w ciągu 48 godzin utworzą cyklon nad półwyspem Jukatan w Meksyku.
87 proc. powierzchni zamieszkiwanego przez 6,6 mln mieszkańców Salwadoru jest uważana za tereny szczególnie podatne na ekstremalne zjawiska pogodowe – przypomina AFP.(PAP)
adj/ akl/