Jej zdaniem najlepszym zwierzakiem, jakiego można dać dziecku w prezencie, jest zwierzę pluszowe. “Zwierzęta często dajemy dzieciom, a dziecko nie może być odpowiedzialne za zwierzę i jego życie, bo samo za siebie nie jest odpowiedzialne. Zwierzęta powinny być w domu na tych samych prawach, co dzieci, bo są tak samo bezbronne” – podkreśliła w rozmowie z PAP weterynarz i obrończyni praw zwierząt Dorota Sumińska.
Dodała, że bardzo często takie żywe prezenty nudzą się dzieciom i całej rodzinie, dlatego są szybko porzucane, wywożone do lasu, oddawane do schroniska, a nawet wyrzucane na śmietnik. “Sama nieraz znajdowałam na śmietniku wyrzucone chomiki czy świnki morskie” – powiedziała Sumińska.
Tymczasem, badania prowadzone od wielu lat potwierdzają, że zwierzęta – a przynajmniej wszystkie kręgowce, do których należy również człowiek, przeżywają emocje, m.in. strach, ból i rozpacz – przypomniała. Dodała, że pod tym względem krowa czy świnia nie różnią się w niczym od psa czy kota.
Według Sumińskiej przedmiotowe traktowanie zwierząt “będzie trwać dopóty, dopóki ludzie jedzą mięso”. Z danych, które przytaczają naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego (https://nauka.uj.edu.pl/aktualnosci/-/journal_content/56_INSTANCE_Sz8leL0jYQen/74541952/147996970) wynika, że około 60 proc. całej biomasy ssaków na Ziemi to zwierzęta hodowane dla ludzkich potrzeb, a ptaki hodowlane stanowią 70 proc. wszystkich ptaków. W 2020 r. WWF podawało, że ssaki dziko żyjące stanowią już jedynie 4 proc. wszystkich ssaków, 36 proc. stanowią ludzie, a 60 proc. zwierzęta hodowlane (https://www.wwf.pl/aktualnosci/apetyt-na-samozaglade-jak-zjadanie-zwierzat-zabija-nasza-planete).
W opinii Doroty Sumińskiej dając takie prezenty dzieciom rodzice wykonują dodatkowo bardzo złą pracę dydaktyczną, ponieważ uczą dzieci, że zwierzęta można traktować, jak rzeczy.
“My wciąż traktujemy zwierzęta przedmiotowo. Pakujemy rybki w sklepie zoologicznym do woreczków foliowych z wodą, a papużki do pudełek, jakby to było kilo kaszy” – powiedziała. Dodała, że choć ustawa o ochronie zwierząt mówi, że zwierzę nie jest rzeczą, to praktyka jest inna. „Dowodem na to jest choćby to, jak traktujemy zwłoki zwierzęce na drogach – są rozjeżdżane bez skrupułów, mało kto się zatrzymuje. Bezdomnymi zwierzętami w gminach zajmują się wydziały ds. odpadów, a gminne przechowalnie dla zwierząt umieszczane są w pobliżu oczyszczalni ścieków” – mówi. (PAP)
Joanna Morga
jjj/ zan/