Zastrzegający anonimowość informatorzy gazety przekazali także, że plany koncernu obejmują wcześniejsze niż spodziewane ogłoszenie przedłużenia o trzy lata kontraktu Martina Dauma, szefa oddziału Daimlera ds. ciężarówek.
Rzecznicy Daimlera oficjalnie odmawiają komentowania doniesień, jednak giełda przyjęła je pozytywnie. Po spadkach na początku tygodnia akcje koncernu poszły w środę w górę o ponad 2 proc., nadal jednak pozostają na niższym poziomie niż w minionym tygodniu.
Agencja Reutera zauważa w środę, że domysły dotyczące możliwego wydzielenia oddziału Daimler Truck powracają w mediach już po raz kolejny od czasu, gdy koncern przekształcił swoje oddziały w niezależne spółki córki wchodzące w skład grupy. Przypomina zarazem, że wskazywany przez źródła „Handelsblatt” termin końcoworoczny potencjalnego debiutu giełdowego pozostaje odległy.
Jeszcze przed pandemią, w 2019 r., zysk operacyjny oddziału ciężarowego Daimlera spadł o 11 proc. do 2,46 mld euro. Sprzedaż spadła w tym okresie o 6 proc. do 488,5 tys. pojazdów w konsekwencji spowolnienia w Europie i Azji. Grupa musi mierzyć się na rynku samochodów ciężarowych z takimi tradycyjnymi producentami, jak Volvo AB czy Traton SE (Volkswagen), ale również z podmiotami celującymi w dostawcze pojazdy na prąd lub wodór. Takie działania prowadzą m.in. japońska firma Hino Motor (spółka zależna Toyoty) czy szwedzki start-up Volta, ale też amerykański koncern Tesla.
Konkurencyjna względem Daimler Truck spółka Traton SE została wydzielona przez Volkswagena i weszła na niemiecką giełdę w lipcu 2019 r. (PAP)
mk/