Na niektórych obszarach środkowej Anglii podniesiono alert z powodu upałów do trzeciego poziomu w czterostopniowej skali, co oznacza zalecenie zachowania szczególnej uwagi w trakcie przebywania na słońcu. Ostrzeżenie w związku z upałami skierowano zwłaszcza do osób starszych, którym przez ostatnie kilka tygodni zalecano pozostawanie w domach w związku z ryzykiem zakażenia się koronawirusem.
Przypomniano także, by nie pozostawiać środków do dezynfekcji rąk w nagrzanych samochodach, gdyż łatwo mogą spowodować pożar.
Do tej pory najwyższą temperaturą 2020 r. było 28,9 stopnia, które osiągnięte zostało pod koniec maja. Już we wtorek do poprawienia tego wyniku zabrakło tylko 0,4 stopnia, ale ostatecznie tegoroczny rekord pobity został dopiero w środę. Przy czym na tym się zapewne nie skończy, bo Met Office prognozuje, że jeszcze w środę albo w czwartek temperatury mogą dojść w okolice 33 stopni, a nawet w znacznie chłodniejszej Szkocji spodziewane są one na poziomie 26-27 stopni.
Historyczny rekord dla czerwca ustanowiony został 28 czerwca 1976 r. w Southampton na południu Anglii, gdy termometry pokazywały 35,6 stopnia. Było to wówczas więcej niż np. w Miami czy na Kubie.
Według prognoz upały zostaną przerwane gwałtownymi burzami, które w czwartkowe późne popołudnie przejdą przez zachodnią Anglię, Walię, Irlandię Północną oraz większą część Szkocji, ale po nich do końca tygodnia znów prognozowane są wysokie temperatury.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ mal/