Między vendorami a klientem – Jak partnerzy IT zarządzają lojalnością w dwie strony

Partner IT działa dziś na styku sprzecznych interesów: vendorzy oczekują wyników i lojalności, klienci – niezależności i doradztwa. Coraz częściej to od lidera zależy, czy firma partnerska zachowa równowagę między jednym a drugim – i nie straci własnej tożsamości.

Bartosz Martyka
Przywództwo w IT, Lider, partnerzy IT
źródło: Unsplash

Partner IT to dziś nie tylko kanał sprzedaży, ale punkt styku dwóch światów – producentów technologii i klientów końcowych. Obie strony oczekują lojalności, ale często w sprzecznych kierunkach: vendor chce wyniku, klient – niezależnej porady.

Liderzy firm partnerskich muszą więc grać na dwa fronty, nie tracąc przy tym własnej tożsamości. I coraz częściej to właśnie ta umiejętność decyduje o ich przewadze rynkowej.

Rosnące oczekiwania vendorów

W relacjach partnerskich coraz mniej jest miejsca na nieformalność. Vendorzy oczekują konkretnych wyników: realizacji planów sprzedażowych, udziału w kampaniach marketingowych, raportowania pipeline’u, zdobywania certyfikacji. Wszystko to mierzalne, weryfikowalne – i coraz częściej warunkujące status partnera.

Dla wielu firm z kanału oznacza to rosnącą presję. Modele partnerskie przypominają dziś bardziej rozbudowane programy lojalnościowe niż relacje oparte na zaufaniu. Partner, który nie „dowozi”, szybko wypada z priorytetów vendora – bez względu na historię współpracy.

Ad imageAd image

Z perspektywy lidera partnerskiej firmy IT pojawia się pytanie: jak długo można być lojalnym wobec producenta, który rozlicza wyłącznie z liczb? Szczególnie gdy te liczby nie zawsze są zgodne z tym, czego potrzebuje klient.

Klient chce partnera – nie przedstawiciela handlowego

Klient końcowy nie pyta, jaki program partnerski ma integrator. Pyta, czy może mu zaufać. Oczekuje rozmowy o wyzwaniach biznesowych, nie o tym, który vendor ma wyższy rabat w danym kwartale.

Firmy coraz częściej widzą w partnerze kogoś więcej niż wykonawcę – szukają niezależnego doradcy, który potrafi zakwestionować brief, a nie tylko go wykonać. Partner, który zbyt mocno „przykleja się” do jednego dostawcy, zaczyna być postrzegany nie jako konsultant, ale jako przedłużenie działu sprzedaży vendora.

To kosztuje relację. Bo tam, gdzie znika obiektywność, znika zaufanie – a bez niego nie ma miejsca na strategiczne rozmowy ani długofalową współpracę.

Między lojalnością a wyborem – jak zarządzać napięciem

Najlepsi liderzy partnerów IT wiedzą, że lojalność wobec vendora nie może oznaczać utraty wiarygodności u klienta. Kluczem jest umiejętne zarządzanie oczekiwaniami po obu stronach – i stawianie granic, zanim zrobi to za nich rynek.

To zaczyna się od jasnej komunikacji: z klientem – jaka jest rola partnera, z vendorami – gdzie kończy się wpływ producenta na decyzje doradcze. Coraz więcej firm rozdziela zespoły „produktowe” i „konsultingowe”, by uniknąć konfliktu interesów w rozmowach z klientem. Inni formalizują zasady neutralności technologicznej w ofertach presales.

To trudne rozmowy, ale konieczne. Bo jeśli partner nie zdefiniuje swojej pozycji sam, zrobi to za niego vendor – lub klient, który przestanie pytać o zdanie.

Budowanie wartości własnej marki partnerskiej

W świecie, w którym vendorzy coraz częściej „obracają” partnerami jak kanałem zbytu, wyróżnia się ten, kto potrafi postawić na własną markę. Nie jako logo obok logotypu producenta, ale jako realna wartość: know-how, metodologia, autorskie podejście.

Liderzy firm partnerskich, którzy inwestują w kompetencje, budują własne narzędzia (np. konfiguratory, integracje, add-ony) czy wprowadzają usługi doradcze niezależne od konkretnego rozwiązania, zyskują więcej niż większą marżę – zyskują rozpoznawalność i wpływ.

Vendorzy coraz częściej to szanują. Klient – jeszcze bardziej. Partner, który ma coś własnego do powiedzenia, nie tylko sprzedaje cudze technologie. Pomaga klientowi wybrać – i zbudować coś trwałego.

Udostępnij