Opłata reprograficzna: jakie zmiany wprowadza i dlaczego Polacy nie chcą jej płacić?

Klaudia Ciesielska
Klaudia Ciesielska - Redaktor prowadzący Brandsit
5 min

Opłata reprograficzna to opłata uiszczana w ramach rekompensaty za straty, które ponoszą właściciele praw autorskich do utworów za możliwość ich odtworzenia na tzw. prywatny użytek. Opłatę uiszczają producenci i importerzy sprzętu mogącego służyć do kopiowania i odtwarzania tychże utworów.

W Polsce opłata reprograficzna funkcjonuje od lat, jednak pobierana jest od sprzętów, które w pewnej części wyszły z użytku, jak np. nagrywarka płyt CD, zestawy wieżowe, magnetowidy. Obecnie jest pobierana w wysokości do 3%, a uprawnione do jej pobierania są organizacje zrzeszające artystów: ZAiKS, SAWP oraz ZPAV.

Zmiany

Rząd planuje zmienić zapisy ustawy dotyczącej opłaty reprograficznej. Planowane jest zwiększenie ilości sprzętów, na jakie nakładana jest opłata. Listę mają zasilić m.in. komputery stacjonarne, przenośne, dyski SSD. Początkowo do listy były dodane smartfony, jednak po czasie zostały one usunięte, przez co popularna nazwa opłaty “podatek od smartfonów” straciła sens.

Poza tym, w planach rządu jest zwiększenie wysokości pobieranych opłat do najwyżej 4%. Tutaj także nastąpiła zmiana. Pierwotnie mówiło się o 6% od wartości sprzętu.

- Advertisement -

Zmienić ma się także sposób pobierania opłaty. Zgodnie z nowym rozporządzeniem, za ściągalność opłaty reprograficznej ma być odpowiedzialny urząd skarbowy, wskazywany jako instytucja o większej skuteczności ściągalności opłat niż organizacje zrzeszające artystów.

Zmianie ma ulec moment uiszczania opłaty reprograficznej. Obecnie obowiązek uiszczenia opłaty to moment sprzedaży sprzętu. W nowym brzmieniu, opłata reprograficzna ma objąć “wprowadzenie na rynek krajowy”. To znaczy, że nie musi dojść do sprzedaży sprzętu, aby powstał obowiązek uiszczenia opłaty. Opłata obejmie więc leasing i dzierżawę.

Nie tylko producenci i importerzy

Zgodnie z nowymi założeniami ustawy reprograficznej, opłatę mają uiszczać nie tylko producenci i importerzy sprzętu, ale także podmioty, które tej definicji nie spełniają. Oznacza to znaczne powiększenie liczby podmiotów, które będą miały obowiązek uiszczenia opłaty, do których będą się zaliczały nawet osoby fizyczne, prowadzące działalność gospodarczą, które zakupią sprzęt na własny użytek poza granicami Polski.

Opłata, nie podatek

Rząd sprzeciwia się nazywaniu opłaty reprograficznej podatkiem, wskazując na definicję podatku jako daniny na rzecz budżetu państwa lub budżetu samorządu terytorialnego. Opłata reprograficzna trafia do organizacji pozarządowych, dlatego nie może być nazwana podatkiem. Jednak warto zaznaczyć, że opłata jest obowiązkowa, nakładana przez Państwo, ma być ściągana przez urząd skarbowy, a brak jej uiszczenia grozi nałożeniem kary. Zatem z perspektywy suwerena opłata jest podatkiem, ponieważ jej opłacenie niczym nie różni się od innych podatków płaconych na codzień przez obywateli, oprócz przeznaczenia. A przeznaczenie opłaty wywołuje nie mniej kontrowersji niż sam fakt poszerzenia zakresu opłaty reprograficznej.

Do kogo trafią pieniądze?

Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, które jest inicjatorem zmian w zakresie opłaty reprograficznej, chce, aby wpływy z opłaty były wyższe i wsparły polskich artystów, z których, wg danych ministerstwa, 30% zarabia poniżej najniższej krajowej. Jak wskazuje MKDNiS, wiele spośród nich pracuje w ramach umowy o dzieło lub “na czarno”. Taka forma pracy uniemożliwia opłacanie ZUS.

Ministerstwo w projekcie ustawy o zawodzie artysty proponuje, aby utworzony został Fundusz Wsparcia Artystów Zawodowych, który będzie miał na celu m.in. dopłacanie do składek emerytalnych i zdrowotnych artystów. Fundusz ma zostać zasilony przez zwiększone wpływy z opłaty reprograficznej, gwarantem dopłat ma być budżet państwa. MKDNiS prognozuje, że wpływy z opłaty do organizacji zrzeszających artystów nie zmniejszą się.

Kontrowersje

Niewątpliwie opłata reprograficzna wywołuje kontrowersje. Sprzeciwia się jej przede wszystkim branża dystrybucji sprzętu, która wprost mówi o tym, że nie poniesie nowych kosztów ze względu na niewielki poziom marż na sprzęcie objętym opłatą. Oznacza to wprost wzrost cen sprzętu, któremu z kolei sprzeciwiają się konsumenci.

Największym zarzutem dla opłaty reprograficznej w nowym brzmieniu jest pogorszenie sytuacji polskich dystrybutorów sprzętu na rzecz zagranicznych podmiotów, które docelowo mogą skorzystać na zmianach w opłacie reprograficznej w Polsce, o czym mówi samo Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu twierdząc, że polscy importerzy nie mogą podnieść cen w obawie przed ucieczką polskich konsumentów do zachodnich konkurentów, o czym więcej tutaj: https://www.gov.pl/web/kulturaisport/oplata-reprograficzna-rekompensata-na-rzecz-uczciwej-kultury

Czytaj więcej o opłacie reprograficznej

Więcej na temat opłaty reprograficznej z perspektywy branży IT w programie W ogniu pytań, gdzie gośćmi Bartosza Martyka są: Przemysław Ladra – Wiceprezes Zarządu X-kom; Michał Kanownik – Prezes Związku Cyfrowa Polska; Andrzej Przybyło – Prezes Zarządu AB S.A. oraz Wojciech Buczkowski – Prezes Zarządu Komputronik S.A. w restrukturyzacji.

Udostępnij
- REKLAMA -