Co jest nam najbardziej potrzebne, aby sieć 5G sprawnie działała

Klaudia Ciesielska
4 min

Informacje dotyczące sieci 5G robią ostatnio dużo zamieszania. Porównuje się ją z siecią LTE, krążą  głosy na temat tego, kiedy się w ogóle pojawi. Na temat tak często poruszany ostatnio wypowiada się Beata Jarosz, prezes i współzałożycielka CodersTrust Polska.

Beata Jarosz, prezes i współzałożycielka CodersTrust Polska

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam opinię Pani Minister Anny Streżyńskiej dotyczącą sieci piątej generacji (5G) a także planów, by Polska była jednym z prekursorów jej wdrażania w Europie. Cieszy fakt, iż stawiamy przed sobą ambitne cele. Wreszcie nie będziemy musieli nikogo gonić – to inni będą gonić nas. Głęboko wierzę w to, że rzeczywiście staniemy się jednym z liderów tej inicjatywy. Mój optymizm wynika chociażby z udanych wdrożeń w branży finansowej. Innowacyjność polskiego sektora bankowego nie budzi żadnych wątpliwości. Płatności zbliżeniowe zrobiły u nas piorunującą karierę i są dziś czymś oczywistym, a popularność transakcji mobilnych ciągle rośnie. W raporcie CEE FinTech Report, przygotowanym przez Deloitte, nasz region został wskazany jako szczególnie interesujący dla firm z sektora finansowo-technologicznego.

Wprowadzenie sieci mobilnej 5G, jak zresztą każda innowacja technologiczna, to również impuls do powstania nowych zawodów. W przyszłości portale z ofertami (o ile będą jeszcze istniały) będą pełne ogłoszeń dot. naboru na stanowiska takie, jak architekt Internetu Rzeczy czy specjalista ds. uczenia maszyn – wszak jeśli chcemy, aby roboty stały się naszą codziennością, musimy je najpierw odpowiednio wyedukować i przekazać informacje o naszym, realnym świecie. Techniczna ewolucja (rewolucja) stworzy zapewne i inne zawody, o których istnieniu dziś jeszcze nie wiemy.

To wszystko wymaga wykwalifikowanych kadr. Specjalistów, posiadających szeroką wiedzę techniczną, matematyczną, a przede wszystkim – wiedzę i umiejętności związane z programowaniem. Tymczasem, jak pokazują dane Głównego Urzędu Statystycznego czy chociażby firmy Work Service, polskie firmy mają problemy z zatrudnieniem odpowiednich pracowników. Według GUS, na koniec kwietnia br., mieliśmy na naszym rynku prawie 120 tys. wakatów. Problem ten może narastać.

REKLAMA

Weźmy chociażby programistów. Wzrost liczby miejsc na kierunkach informatycznych wynosi jedynie ok. 2%. Uczelnie nie są w stanie dotrzymać tempa zmianom na rynku pracy – potrzebują aż 3 lat, aby otworzyć nową specjalizację. Tymczasem świat nie czeka i idzie do przodu. Instytutu Kościuszki alarmuje, że brakuje w Polsce specjalistów do spraw cyberbezpieczeństwa, a ich przygotowanie jest jednym ze strategicznych działań, które powinny zostać podjęte. Jak ważne to stanowiska, pokazują chociażby dwa ogromne ataki hakerskie, które miały miejsce dosłownie przed chwilą. Wprowadzenie sieci 5G, a co za tym idzie, dalszy rozwój technologiczny niosą ze sobą ogromne możliwości, ale są również związane z zagrożeniami, którym musimy się przeciwstawiać i którym musimy zapobiegać.

Dlatego tak ważne jest kształtowanie przyszłych kadr IT. W sukurs uczelniom wyższym idą szkoły programowania, które pozwalają zasypać lukę istniejąca na rynku nowoczesnych technologii. Sposób działania tego typu szkół umożliwia bardzo elastyczne podejście do nauki programowania i ułatwia dostosowanie się bieżących, realnych potrzeb rynku pracy. Staramy się reagować szybko i jednocześnie zapewnić najwyższe  standardy nowotworzonych ścieżek edukacyjnych. Coraz większa rola szkół programowania i ich rosnący udział w kształtowaniu przyszłych specjalistów wydaje się być niezbędny, aby w pełni wykorzystać potencjał sieci 5G i kolejnych innowacji, które będą się pojawiać. Jest to dla nas ogromne wyzwanie, które z chęcią podejmiemy.