W sobotę, po dokowaniu rosyjskiego statku zaopatrzeniowego Progress do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), kosmonauci zgłosili nieoczekiwany problem: nieprzyjemny, toksyczny zapach. Incydent skłonił załogę do zamknięcia włazu i zastosowania środków ochronnych.
Statek Progress dostarczył na orbitujące laboratorium około trzech ton żywności, paliwa i zapasów. Po otwarciu włazu zauważono zapach oraz niewielkie kropelki nieokreślonej substancji, co wymusiło zamknięcie przejścia między statkiem a rosyjskim modułem Poisk. Atmosfera na stacji była na bieżąco monitorowana przez czujniki zanieczyszczeń i płuczniki powietrza, a kontrolerzy NASA w Houston potwierdzili, że jakość powietrza pozostaje bezpieczna.
Mimo to, według niezależnych źródeł, zapach był toksyczny i wymagał od kosmonautów zastosowania sprzętu ochronnego oraz aktywacji dodatkowych systemów oczyszczania powietrza. Incydent wywołał obawy dotyczące potencjalnych wycieków w systemach statku Progress. W przeszłości podobne problemy były odnotowywane – w lutym 2023 roku jeden ze statków utracił ciśnienie w układzie chłodzenia.
Problemy te wpisują się w trudności, z jakimi zmaga się rosyjski program kosmiczny, obciążony presją finansową i techniczną. Wydarzenia te pokazują wyzwania związane z eksploatacją technologii w ekstremalnych warunkach kosmosu, szczególnie w kontekście napiętej sytuacji geopolitycznej. NASA zapewnia jednak, że sytuacja na ISS jest pod kontrolą, a załoga kontynuuje swoją pracę.