Apple rozważa podniesienie cen iPhone’a 17, ale wbrew intuicji nie zrzuca winy na cła importowe. Zamiast tego, źródła Wall Street Journal wskazują na kosztowne zmiany projektowe i nowe funkcje, które mają trafić do urządzenia — w tym sztuczną inteligencję i nowy, ultracienki design.
To wyraźny sygnał, że Apple chce pozycjonować kolejną generację iPhone’ów jeszcze wyżej w segmencie premium. Już teraz iPhone’y należą do najdroższych urządzeń na rynku, a ewentualna podwyżka cen może przesunąć granicę akceptowalności nawet dla lojalnych klientów.
Ruch ten zbiega się w czasie z coraz większą fragmentacją produkcji. Apple kontynuuje uniezależnianie się od Chin, przenosząc część montażu do Indii. To geopolityczne zabezpieczenie, które może mieć również wpływ na koszt końcowy urządzeń.
Co ciekawe, Apple – zwykle chętnie operujące argumentami o globalnych napięciach – tym razem nie szuka wymówek. Firma otwarcie przyznaje, że chodzi o nowe technologie i design, które mają uzasadnić wyższy koszt.
Wniosek? iPhone 17 może stać się najbardziej ekskluzywnym smartfonem w historii Apple – także pod względem ceny. I to nie przez politykę, lecz strategię premium, która ma na celu utrzymać marżę i jednocześnie wyprzedzić konkurencję w wyścigu o dominację w mobilnej AI.