Wspólny głos dwóch niemieckich gigantów technologicznych – SAP i Siemensa – to sygnał, że Europa stoi na rozdrożu, jeśli chodzi o przyszłość rozwoju sztucznej inteligencji. Ich prezesi wezwali Unię Europejską do rewizji przepisów regulujących AI, argumentując, że obecne ramy prawne nie tylko nie wspierają innowacji, ale wręcz je tłumią.
Chodzi o unijną ustawę o sztucznej inteligencji, która weszła w życie w 2024 roku. Zakłada ona klasyfikację systemów AI według poziomu ryzyka oraz wymusza spełnianie szczegółowych wymogów w zakresie bezpieczeństwa, przejrzystości i etyki. Bruksela chce w ten sposób zapobiegać nadużyciom, ale – jak podkreślają Christian Klein z SAP i Roland Busch z Siemensa – efektem ubocznym jest spowolnienie europejskiego tempa innowacji.
Ich zastrzeżenia nie dotyczą wyłącznie przepisów o AI. Krytykują również unijną ustawę o danych, która określa sposób wykorzystania danych konsumenckich i korporacyjnych. Busch określił ją wręcz jako „toksyczną” dla rozwoju cyfrowych modeli biznesowych. Zdaniem obu liderów, zanim Europa zainwestuje miliardy euro w centra danych, powinna najpierw zmienić zasady gry – i odblokować dostęp do już istniejących zasobów danych.
To głos krytyczny, ale nieodosobniony. W ostatnich miesiącach Alphabet, Meta i inni gracze technologiczni wzywali UE do opóźnienia wdrażania przepisów, obawiając się ich wpływu na konkurencyjność. Paradoksalnie jednak, to właśnie sztywne regulacje mogą być jednym z powodów, dla których Europa nie może nadążyć za USA i Chinami w wyścigu o dominację w AI.
Z drugiej strony, Bruksela chce uniknąć powtórki z epoki mediów społecznościowych, kiedy regulacje nie nadążały za technologią. W tym kontekście obecne prawo jest próbą prewencji, a nie reakcji. Problem w tym, że może ona przyjść zbyt wcześnie i zbyt restrykcyjnie, blokując lokalnych innowatorów zanim zdążą rozwinąć skrzydła.
Europa stoi dziś przed wyborem: albo zaryzykuje więcej swobody dla rozwoju AI, albo pogodzi się z byciem konsumentem technologii rozwijanych gdzie indziej. Głos SAP i Siemensa to przypomnienie, że czas na decyzję właśnie się kończy.