Generatywna sztuczna inteligencja zyskuje na znaczeniu, jeśli chodzi o sektor publiczny, ale rosnące ambicje instytucji zderzają się z ograniczeniami technologicznymi i kadrowymi. Według globalnego badania Nutanix, aż 83 proc. organizacji publicznych opracowało strategię wykorzystania GenAI, a blisko połowa już aktywnie ją wdraża. Jednak tylko nieliczne instytucje są w pełni przygotowane na wyzwania, jakie niesie za sobą ta technologia.
Wdrożenia GenAI koncentrują się głównie na trzech obszarach: obsłudze obywateli, automatyzacji procesów wewnętrznych i generowaniu treści. Mimo wysokiego poziomu zaangażowania, 76 proc. organizacji przyznaje, że ich obecna infrastruktura nie spełnia wymagań stawianych przez aplikacje natywne w chmurze, które są fundamentem nowoczesnych wdrożeń AI.
Największą barierą pozostaje bezpieczeństwo. Aż 92 proc. respondentów wyraża obawy dotyczące ochrony danych i modeli GenAI, a 96 proc. przyznaje, że kwestie prywatności i cyberbezpieczeństwa zyskały na znaczeniu w ich planach rozwojowych. Problematyczny okazuje się również brak specjalistów – wiele instytucji publicznych nie dysponuje personelem zdolnym do wspierania zaawansowanych wdrożeń AI, co wymusza inwestycje w szkolenia i pozyskiwanie kompetencji.
Jednocześnie sektor publiczny rozumie potrzebę modernizacji. 73 proc. organizacji deklaruje konieczność dostosowania środowisk IT do wymagań aplikacji kontenerowych i chmurowych. Wśród najczęściej wymienianych technologii pojawia się Kubernetes, jako kluczowy element przyszłych architektur. Aż 96 proc. respondentów już prowadzi prace nad konteneryzacją, widząc w niej potencjał zwiększenia elastyczności i skalowalności usług.
Z badania wynika jedno: GenAI w administracji to nie kwestia “czy”, lecz “jak szybko”. 94 proc. organizacji spodziewa się konkretnych korzyści w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Bez skoordynowanych inwestycji w infrastrukturę, bezpieczeństwo i rozwój kompetencji, ryzyko opóźnień – a nawet podatności na ataki – będzie jednak rosło szybciej niż zyski z automatyzacji.