IBM ogłosił inwestycję o wartości 150 miliardów dolarów w rozbudowę działalności w Stanach Zjednoczonych w ciągu najbliższych pięciu lat. Firma planuje przeznaczyć ponad 30 miliardów na rozwój produkcji komputerów kwantowych i systemów mainframe — technologii krytycznych zarówno dla przemysłu, jak i administracji publicznej.
To posunięcie wpisuje się w szerszy trend, w którym amerykańskie firmy technologiczne demonstrują swoją lojalność wobec polityki przemysłowej administracji Donalda Trumpa. Podobne deklaracje złożyły już Nvidia i Apple, zapowiadając inwestycje po około 500 miliardów dolarów każda. W tle pozostaje presja związana z taryfami celnymi i ryzykiem zakłóceń w globalnych łańcuchach dostaw, które mogłyby kosztować sektor miliardy dolarów.
IBM, mający bogatą historię jako kluczowy wykonawca rządowy, od lat buduje kompetencje w obszarze obliczeń kwantowych. Jego kwantowe systemy obliczeniowe to jedna z największych flot tego typu na świecie, a potencjał technologii, choć nadal nie w pełni wykorzystany, pozostaje obiektem intensywnego zainteresowania branży. Jednak nawet w środowisku entuzjastów kwantów panuje ostrożność — niektórzy, jak CEO Nvidii Jensen Huang, sugerują, że na realne wdrożenia przemysłowe trzeba będzie czekać nawet 20 lat.
Deklaracja IBM, choć efektowna, w rzeczywistości ma wymiar bardziej polityczny niż technologiczny. Obietnica masywnych inwestycji może być próbą zabezpieczenia się przed dalszymi ograniczeniami wynikającymi z polityki handlowej. To także sygnał do administracji, że firma aktywnie wspiera krajowy rozwój infrastruktury technologicznej, co może być kartą przetargową w przyszłych rozmowach o kontraktach rządowych.
Warto zauważyć, że kondycja finansowa IBM, mimo ogłoszonych planów, pozostaje napięta. Na koniec grudnia spółka dysponowała 14,8 miliarda dolarów w gotówce, a jej ubiegłoroczne wydatki kapitałowe wyniosły jedynie 1,13 miliarda. To wskazuje, że realizacja ambitnych zapowiedzi będzie wymagała istotnego zwiększenia nakładów i zapewne nowej strategii zarządzania inwestycjami.
Jednocześnie decyzja IBM podkreśla zmianę nastrojów w Dolinie Krzemowej — dziś firmy technologiczne są zmuszone grać nie tylko na polu innowacji, ale także geopolityki. W nadchodzących latach to umiejętność łączenia rozwoju technologicznego z polityczną zręcznością może zdecydować o pozycji największych graczy na globalnej scenie.