Komputerowe audio – jak zarobić na uszach klientów

Rafał Garszczyński
5 min

Czasy łatwe nie są. Wielu klientów przekraczających drzwi małych sklepów komputerowych raczej udaje się tam z problemem z już posiadanym sprzętem, niż wypchanym portfelem i chęcią zakupu kolejnych elektronicznych gadżetów.

Jak wiele zakupów nowych komputerów wiąże się z faktem, że poprzedniego nie da się już naprawić, lub działa za wolno, wiedzą najlepiej wszyscy stojący po tej stronie sklepowej lady, gdzie umieszczona jest kasetka z pieniędzmi.

Jak tu żyć? Chciałoby się zapytać cytując klasyka… Odpowiedź wbrew pozorom jest niezwykle prosta, choć jej wdrożenie w życie już mniej oczywiste. Uniwersalną odpowiedź w zasadzie można streścić jednym słowem – SPECJALIZACJA.

To niezwykle proste – oferować towar, którego nie ma nikt w mieście, mieć na temat jego cech i funkcji dużą wiedzę i możliwie maksymalną dawkę kupieckiej rzetelności. Najlepiej, żeby był to towar, który wymaga wypróbowania przed zakupem, przekonywał klienta emocjami i doskonale nadawał się na prezent, czyli był kupowany w momencie, kiedy mniej liczy się pieniądze…

Jeśli dobrze przyjrzeć się rzeczywistości, wszelkiego rodzaju komputerowe urządzenia i akcesoria audio spełniają tą definicję w całości, a dodatkowo pozwalają uzyskać ponadstandardową marżę i mało kto zdecyduje się na ich zakup w Internecie.

- Advertisement -

Ofertę urządzeń i akcesoriów audio można podzielić na kilka grup według rodzajów urządzeń – do komputerów stacjonarnych, notebooków, smartfonów i dedykowanych przenośnych urządzeń odtwarzających dźwięk.

Część akcesoriów jest wspólna dla wszystkich grup – wszelkiego rodzaju okablowanie ma charakter dość uniwersalny. W miarę przyzwoitej jakości audiofilski przewód USB łączący tzw. DAC z komputerem kosztuje kilkaset złotych, a bez trudu uda się znaleźć na rynku egzemplarze nie tylko w cenie wiekowego niebitego Passata TDI z importu, ale też całkiem nowego egzemplarza z salonu. W dodatku ludzie takie przewody kupują i cieszą się lepszą jakością dźwięku. Jako audiofil rozsądny wiem, że są granice przyzwoitości, ale one leżą dla każdego z nas w innym miejscu. Wiem od jednego z dystrybutorów jeszcze droższego sprzętu audio, że zestawów kabli głośnikowych w cenie 300.000 zł sprzedaje się kilka na rok. Choć z pewnością takie przewody nie służą do połączenia małych kolumn z komputerem w salonie, choć technicznie byłoby to możliwe. Nie znam szczegółów, ale przypuszczam, że marża osiągnięta na sprzedaży jednego kompletu przekracza tą, którą można zebrać sprzedając tira wypełnionego dyskami twardymi.

Słuchawki to zupełnie osobny temat, o którym wkrótce – dziś dość zauważyć, że ceny przyzwoitych zaczynają się od 300 do 500 zł, a górnej granicy w zasadzie nie ma, choć wiele specjalistycznych firm lokuje swoje flagowe produktu gdzieś na poziomie

W dziedzinie uzupełnień audio dla komputerów stacjonarnych warto klientom oferować zarówno przetworniki cyfrowo-analogowe – różnego rodzaju urządzenia zwane popularnie DACami, wzmacniacze słuchawkowe i małe kolumny głośnikowe. Sam od lat używam profesjonalnych studyjnych aktywnych minimonitorów Genelec 8020, które warte są wiele więcej, niż dzisiejsze 400 Euro za sztukę (trzeba kupić 2 sztuki). Żaden, ale to żaden zestaw 5.1, 7.1 ani inny wymyślny komputerowy zestaw głośnikowy nie zbliża się nawet odrobinę do jakości oferowanej przez Geneleki, lub kilku innych produktów podobnej jakości i ceny.

Wzmacniacze słuchawkowe, zarówno do sprzętu przenośnego, jak i komputerów stacjonarnych, to znowu ogromny przedział cenowy – od sensownych kilkuset złotych do nierozsądnych dziesiątek tysięcy.

Przenośne odtwarzacze audio to również temat rzeka. Specjalizująca się w tych urządzeniach firma Astell&Kern udowadnia, że przenośny odtwarzacz MP3 może kosztować 25.000 złotych i znajdą się na niego klienci. Jeśli uznacie, że to jakieś audiofilskie dziwactwo, to Sony odpowiada, że tego rodzaju sprzęt może zostać również wyprodukowany przez światowego giganta. W wypadku premierowego Walkmana NW-WM1Z spodziewana cena rynkowa będzie oscylowała wokół 15.000 złotych. W przypadku takich urządzeń również marże liczone w procentach z pewnością przewyższają te osiągane na drukarkach i twardych dyskach. Konkurencji ze strony czerwonych i niebieskich elektronicznych supermarketów też raczej nie należy się spodziewać.

Barierą jest jedynie wiedza i stworzenie klientom warunków do przetestowania urządzeń, a także posiadanie części oferty na półce w sklepie, no ale przecież czymś warto się wyróżnić.

W większości wypadków, klienci dobrze obsłużeni nie będą szukali tańszej oferty w internecie. Być może te najdroższe urządzenia to nie jest typowy prezent na urodziny, albo inną okazję, kiedy dziadkowie sięgają do swoich oszczędności, ale już granice kilkuset, czy tysiąca złotych są osiągalne. Tak więc magiczne słowo – SPECJALIZAC JA ma sens.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o komputerowym audio – odezwijcie się, rozważam bowiem przygotowanie całego cyklu artykułów na ten temat.

Udostępnij
Leave a comment

Dodaj komentarz

- REKLAMA -