Meta AI, inteligentny wirtualny asystent opracowany przez firmę Marka Zuckerberga, już od przyszłego tygodnia zacznie być dostępny w 41 krajach europejskich. To największa ekspansja tej technologii od momentu jej debiutu w Stanach Zjednoczonych – jeszcze w 2013 roku.
Po latach testów, iteracji i niełatwych negocjacji z europejskimi regulatorami, Meta w końcu uznała, że nadszedł odpowiedni moment, by udostępnić swój AI-asystenta użytkownikom po tej stronie Atlantyku. Firma nie ukrywa, że opóźnienia były w dużej mierze wynikiem skomplikowanego otoczenia regulacyjnego związanego z ochroną danych osobowych.
Meta AI nie jest osobnym narzędziem ani nową aplikacją – jego siłą jest integracja z tym, co już dobrze znamy. Użytkownicy będą mogli z niego korzystać bezpłatnie w aplikacjach Facebook, Messenger, Instagram i WhatsApp – czyli w najczęściej używanych komunikatorach na świecie.
Debiut rozpocznie się od funkcji inteligentnego czatu, który początkowo obsłuży sześć języków (w tym hiszpański). Polskiego na razie brak, ale biorąc pod uwagę tempo rozwoju LLM-ów, nie należy wykluczać jego szybkiego wdrożenia.
Aby uruchomić Meta AI, wystarczy znaleźć ikonę niebieskiego koła w aplikacji i rozpocząć rozmowę. Asystenta będzie można zapytać o wszystko – od pomocy w organizacji dnia, przez ciekawostki, po wsparcie w rozwiązywaniu codziennych problemów.
Kontekst regulacyjny i wyścig zbrojeń AI
Ekspansja Meta AI odbywa się w delikatnym momencie – tuż po zaostrzeniu przepisów dotyczących wykorzystania danych do trenowania modeli sztucznej inteligencji oraz zaledwie chwilę przed premierą nowej wersji autorskiego modelu LLM – Llama 4.
Meta wyraźnie przyspiesza rozwój swoich narzędzi AI, próbując nadgonić gigantów takich jak OpenAI, Google czy Anthropic. Zwłaszcza że coraz więcej firm, w tym mniej znanych dotąd graczy jak DeepSeek, zaczyna wywierać realną presję na liderów rynku.
Co dalej?
Wprowadzenie Meta AI do Europy to ważny krok nie tylko dla samej firmy, ale również dla całego rynku. Integracja z popularnymi aplikacjami społecznościowymi i komunikatorami może przyspieszyć adaptację wirtualnych asystentów w życiu codziennym na niespotykaną dotąd skalę. A to z kolei może wpłynąć na sposób, w jaki użytkownicy postrzegają sztuczną inteligencję – z narzędzia dla specjalistów zmienia się ona w codziennego, osobistego pomocnika.
Czekamy zatem na kolejne kroki – nie tylko Meta, ale i innych graczy, którzy z pewnością nie pozwolą jej zbyt długo cieszyć się przewagą.