Wobec rosnącej presji konkurencyjnej, Meta Platforms bada możliwość zintegrowania wiodących modeli sztucznej inteligencji od swoich bezpośrednich rywali, Google i OpenAI.
Jak podaje The Information, ten pragmatyczny, choć zaskakujący ruch, ma na celu tymczasowe wzmocnienie chatbota Meta AI i innych funkcji inteligentnych w aplikacjach firmy, w oczekiwaniu na rozwój własnej, zaawansowanej technologii.
Kierownictwo nowo utworzonego w Meta oddziału “Superintelligence Labs” analizowało wykorzystanie modelu Gemini od Google do zasilania odpowiedzi tekstowych w głównym asystencie Meta AI.
Równolegle prowadzone były dyskusje na temat potencjalnego użycia modeli od OpenAI w celu usprawnienia szerszego zakresu funkcji opartych na AI w ekosystemie aplikacji, obejmującym Instagram, WhatsApp i Facebook.
Potencjalne partnerstwa są postrzegane wewnątrz firmy jako rozwiązanie pomostowe. Mają one zapewnić, że produkty Meta nie będą tracić dystansu do szybko ewoluującego rynku, podczas gdy firma koncentruje swoje ogromne zasoby na budowie własnego, flagowego modelu nowej generacji, znanego wewnętrznie jako Llama 5.
Priorytetem laboratorium jest stworzenie technologii, która będzie mogła bezpośrednio konkurować z najpotężniejszymi modelami na świecie.
Strategia ta ujawnia dwojakie podejście Meta do wyścigu AI. Z jednej strony, firma inwestuje miliardy dolarów i oferuje bezprecedensowe pakiety wynagrodzeń, aby przyciągnąć czołowe talenty do swojego Superintelligence Labs, na czele którego stanęli niedawno pozyskani Alexandr Wang, były CEO Scale AI, oraz Nat Friedman, były szef GitHub.
Z drugiej strony, firma wykazuje gotowość do korzystania z zewnętrznych, nawet konkurencyjnych, rozwiązań w celu utrzymania tempa.
Praktyka ta nie jest całkowicie nowa dla Meta. Już teraz firma wykorzystuje modele AI od firmy Anthropic w wewnętrznych narzędziach wspomagających programistów. Posunięcie w kierunku integracji z Google czy OpenAI na tak szeroką skalę sygnalizuje jednak, że budowa w pełni konkurencyjnych, własnych modeli fundamentalnych zajmie więcej czasu, niż firma jest skłonna czekać, ryzykując odpływ użytkowników do bardziej zaawansowanych rozwiązań konkurencji.
Ten strategiczny manewr podkreśla ogromną stawkę i złożoność obecnej fazy rywalizacji o dominację w dziedzinie sztucznej inteligencji.