Nvidia pod lupą Chin. Koncern oskarżony o monopol

Pekin sięga po nowe narzędzie w technologicznej wojnie z Waszyngtonem, rozpoczynając dochodzenie antymonopolowe przeciwko Nvidii. Ten ruch, postrzegany jako odwet za restrykcje na eksport chipów, stawia pod znakiem zapytania przyszłość amerykańskiego giganta na jednym z jego kluczowych rynków.

3 Min
nvidia
źródło: Nvidia

Pekin wszczął dochodzenie antymonopolowe przeciwko Nvidii, co stanowi kolejną odsłonę eskalującego konfliktu technologicznego z Waszyngtonem. Czas ogłoszenia decyzji – zbiegający się z rozmowami handlowymi – sugeruje, że spór o chipy staje się kluczowym elementem nacisku w relacjach obu mocarstw.

Chińska Państwowa Administracja ds. Regulacji Rynku (SAMR) poinformowała o wszczęciu wstępnego dochodzenia w sprawie praktyk biznesowych Nvidii. Choć oficjalny komunikat był bardzo zwięzły, ruch ten został odebrany jako strategiczna odpowiedź na amerykańskie restrykcje eksportowe, które odcięły chińskie firmy od najnowocześniejszych procesorów AI.

Przedstawiciele amerykańskiej administracji określili ten krok jako podjęty w „złym czasie”, co jedynie podkreśla jego wagę w toczących się negocjacjach.

Działania chińskiego urzędu nie są przypadkowe. To element szerszej strategii, w ramach której Pekin odpowiada na amerykańskie cła i umieszczanie kolejnych chińskich firm na czarnych listach handlowych.

Podobne dochodzenia antymonopolowe dotknęły w przeszłości inne amerykańskie giganty, sygnalizując gotowość do wykorzystywania narzędzi regulacyjnych jako formy odwetu.

Analitycy wskazują, że formalnym pretekstem do wszczęcia postępowania jest najprawdopodobniej akwizycja izraelskiej firmy Mellanox Technologies przez Nvidię sprzed pięciu lat. Chiny zatwierdziły tę transakcję pod warunkiem, że producent GPU będzie kontynuował dostawy zaawansowanych technologii na chiński rynek.

Obecnie, w związku z amerykańskimi restrykcjami, Nvidia nie może sprzedawać swoich najbardziej wydajnych, zintegrowanych rozwiązań (łączących GPU z technologią sieciową Mellanox), co Pekin może interpretować jako naruszenie wcześniejszych zobowiązań.

Sytuacja stawia Nvidię w wyjątkowo trudnym położeniu. Z jednej strony, Chiny odpowiadały w zeszłym roku za 13% całkowitej sprzedaży firmy, a popyt na układy AI ze strony lokalnych gigantów technologicznych pozostaje ogromny.

Z drugiej, firma musi lawirować między coraz surowszymi regulacjami eksportowymi USA a rosnącą presją ze strony Pekinu. Próby ominięcia restrykcji, takie jak stworzenie specjalnego chipu H20 na rynek chiński, napotykają na kolejne przeszkody – od obaw o bezpieczeństwo po stronie chińskiej, po niejasne zasady płatności narzucone przez Waszyngton.

Potencjalne konsekwencje dochodzenia mogą obejmować kary finansowe sięgające nawet 10% rocznych przychodów Nvidii. Jednak analitycy wskazują, że dotkliwsze od ewentualnych kar są długofalowe cele strategiczne Chin, czyli dążenie do samowystarczalności technologicznej i promowanie krajowych alternatyw.

Dochodzenie antymonopolowe jest więc przede wszystkim sygnałem ostrzegawczym i potężnym narzędziem nacisku, pokazującym, że dalsze zaostrzanie kursu przez USA będzie miało bezpośrednie, bolesne konsekwencje dla amerykańskich korporacji.

Udostępnij