W bezprecedensowym pokazie finansowej siły, OpenAI sygnalizuje, że jest gotowe wydać niemal każde pieniądze, aby zapewnić sobie dominację w dziedzinie sztucznej inteligencji. Firma planuje przeznaczyć dodatkowe 100 miliardów dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat na dzierżawę serwerów zapasowych. Ten ruch drastycznie zwiększa jej już i tak gigantyczne zobowiązania w zakresie infrastruktury chmurowej.
Decyzja ta, o której jako pierwszy poinformował portal The Information, powołując się na rozmowy kierownictwa z akcjonariuszami, stanowi dodatek do wcześniej prognozowanych wydatków w wysokości 350 miliardów dolarów na wynajem serwerów do 2030 roku.
Łącznie, wliczając serwery rezerwowe, wydatki OpenAI na infrastrukturę mają wynieść średnio około 85 miliardów dolarów rocznie przez następne pięć lat. To kwota, która przyćmiewa wydatki na IT większości globalnych korporacji i niektórych państw.
Ta astronomiczna inwestycja w moc obliczeniową podkreśla fundamentalną prawdę obecnej ery AI: postęp w tworzeniu zaawansowanych modeli jest nierozerwalnie związany z dostępem do potężnej i, co kluczowe, ograniczonej infrastruktury.
Firmy technologiczne toczą zaciętą walkę o każdy dostępny gigawat mocy, windując ceny i zapewniając ogromne zyski dostawcom usług chmurowych oraz producentom chipów, takim jak Nvidia.
Wewnętrznie kierownictwo OpenAI postrzega te rezerwowe serwery nie jako zwykły koszt zabezpieczenia, ale jako “monetyzowalne” aktywa. Firma liczy, że dodatkowa moc obliczeniowa może zostać wykorzystana do napędzania nieoczekiwanych przełomów badawczych lub do obsługi gwałtownych wzrostów popularności jej produktów, generując tym samym przychody, które nie są jeszcze uwzględnione w oficjalnych prognozach.
Jednakże, strategia ta wiąże się z ogromnym ryzykiem finansowym. Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, twórca ChatGPT spodziewa się “spalić” około 115 miliardów dolarów w gotówce do 2029 roku. Gigantyczne wydatki na serwery to zakład o to, że przyszłe zdolności i produkty OpenAI nie tylko zdominują rynek, ale także wygenerują przychody na skalę pozwalającą uzasadnić tak kolosalne inwestycje. Na razie jest to najdroższy zakład w historii branży technologicznej.