OpenAI vs Microsoft: sojusz, który zaczyna ciążyć

Partnerstwo Microsoftu z OpenAI, dotąd fundament ekspansji generatywnej sztucznej inteligencji, coraz wyraźniej trzeszczy w szwach. Spór o pieniądze, władzę i niezależność może zagrozić jednemu z najważniejszych sojuszy w branży technologicznej.

Kuba Kowalczyk
2 min
Sam Altman, Satya Nadella, openai, microsoft
Sam Altman, CEO OpenAI i Satya Nadella, CEO Microsoft / źródło: Microsoft

Relacja między OpenAI a Microsoftem, dotąd uznawana za kluczową dla rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji, wyraźnie się komplikuje. Partnerstwo, które w 2019 roku rozpoczęło się od miliardowej inwestycji, dziś wygląda na związek pełen nieufności, rozbieżnych interesów i braku jasnej przyszłości.

U źródła napięć leży transformacja modelu biznesowego OpenAI. Firma kierowana przez Sama Altmana planuje przekształcenie się w tzw. public benefit corporation (PBC) – strukturę umożliwiającą pozyskiwanie inwestorów bez całkowitej rezygnacji z misji non-profit. Problem w tym, że taka zmiana wymaga zgody Microsoftu, który chce wykorzystać moment, by wynegocjować korzystniejsze warunki dostępu do przyszłych modeli AI.

Microsoft, który zainwestował już 13,75 mld dol., nie zamierza łatwo rezygnować z wpływów. OpenAI oferuje mu jedynie 33% udziałów w nowej strukturze, o ile zrezygnuje z roszczeń do zysków. Jednocześnie firma Altmana rozważa nawet zarzuty antymonopolowe wobec swojego partnera.

Konflikt zaostrza się również na poziomie technologicznym. Microsoft rozwija własne narzędzia AI, m.in. GitHub Copilot, i współpracuje z innymi dostawcami modeli. Z kolei OpenAI nie chce dzielić się technologią pozyskaną dzięki przejęciu startupu Windsurf. Firma pracuje też nad zmniejszeniem zależności od Azure – prowadzi rozmowy z Google Cloud, Oracle i planuje własne centra danych.

Ad imageAd image

W tej rozgrywce widać rosnącą asertywność OpenAI i coraz większy apetyt Microsoftu na kontrolę. Partnerstwo, które napędzało boom na AI, może teraz stać się jego ofiarą.

Udostępnij