Polska doprecyzowuje podatek cyfrowy. Rząd rozmawia z zagranicznym biznesem

Polski rząd finalizuje prace nad wprowadzeniem podatku od usług cyfrowych, który ma na celu objęcie daniną przychodów największych globalnych gigantów technologicznych. W ramach kolejnego etapu legislacyjnego Ministerstwo Cyfryzacji zaprosiło do dyskusji zagraniczne izby handlowe, aby skonsultować ostateczny kształt projektu.

2 Min
podatek cyfrowy
Autor: upklyak / Freepik

Ministerstwo Cyfryzacji kontynuuje prace nad wprowadzeniem podatku od usług cyfrowych (DST), celując w największych globalnych graczy technologicznych. W środę, 17 września, odbędzie się kluczowe spotkanie konsultacyjne z przedstawicielami zagranicznych izb handlowych, co sygnalizuje przejście do kolejnego etapu legislacyjnego.

Rząd chce w ten sposób zebrać opinie i doświadczenia z rynków, gdzie podobne regulacje już obowiązują.

Głównym celem podatku jest wyrównanie szans między międzynarodowymi korporacjami a lokalnymi przedsiębiorcami. Danina ma objąć firmy, których skonsolidowane globalne przychody przekraczają 750 mln euro.

Projekt przewiduje jednocześnie mechanizmy osłonowe dla podmiotów, które już teraz płacą w Polsce podatek CIT na odpowiednim poziomie, co ma chronić firmy realnie inwestujące na lokalnym rynku.

Zgodnie z założeniami opodatkowaniu mają podlegać trzy główne kategorie usług:

  • Ukierunkowana reklama cyfrowa, bazująca na profilowaniu użytkowników.
  • Usługi pośrednictwa cyfrowego (tzw. interfejsy cyfrowe), które umożliwiają interakcje między użytkownikami w celu sprzedaży towarów lub usług.
  • Sprzedaż danych pozyskanych od użytkowników.

Model polskiego DST jest wzorowany na rozwiązaniach przyjętych m.in. we Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.

Kraje te zdecydowały się na działania krajowe w obliczu przedłużających się prac nad globalnym porozumieniem podatkowym na forum OECD.

Co istotne, projekt precyzyjnie wyłącza z opodatkowania niektóre obszary. Podatek nie obejmie m.in. sprzedaży towarów i usług przez internet na własnej stronie (bez pośrednictwa), regulowanych usług finansowych świadczonych przez banki czy usług, których głównym celem jest dostarczanie treści cyfrowych, jak gry czy oprogramowanie.

Taka konstrukcja ma precyzyjnie uderzyć w modele biznesowe oparte na wykorzystaniu zaangażowania i danych użytkowników, a nie w tradycyjny e-commerce czy usługi cyfrowe o innym charakterze.

Wyniki wrześniowych konsultacji mogą wpłynąć na ostateczny kształt ustawy.

Udostępnij