27 czerwca w życie wchodzi Cybersecurity Act. Na temat nowej unijnej ustawy wypowiada się Ireneusz Wiśniewski – dyrektor zarządzający F5 Polska.
Gwałtowny rozwój IoT, nieuchronne wejście na rynek sieci 5G, coraz powszechniejsze rozwiązania z zakresu smart city – to wszystko wprowadza nas powoli w nowe oblicze cyfrowej rzeczywistości. Ale jednocześnie jest także źródłem wielu nowych zagrożeń, co już teraz potwierdzają badania, jak choćby: Hunt for Iot F5 Labs Report 2018, z którego wynika, że to właśnie urządzenia IoT są numerem jeden na liście hakerów[1].
Uważnie obserwujemy zmiany w prawodawstwie, które są niezbędne do tego, aby systemowo dbać o odpowiednie zabezpieczenie cyfrowych zasobów. Cybersecurity Act, czyli unijna ustawa o cyberbezpieczeństwie, która 27 czerwca weszła w życie, zwraca dużą uwagę na konieczność ujednolicenia certyfikacji produktów czy usług. To szczególnie ważne w przypadku tych rozwiązań, które dopiero wchodzą na rynek, a tym samym tworzą zupełnie nowe obszary potencjalnych zagrożeń. Wprowadzenie tych przepisów jest dobrą okazją, by przypomnieć, jak ważne jest stawianie bezpieczeństwa firmy na pierwszym miejscu. Aby uchronić się przed atakami hakerskimi czy wyciekami danych, a tym samym ogromnymi stratami – trzeba sięgać po odpowiednie rozwiązania, które zapewniają najwyższą jakość w obszarze zabezpieczenia organizacji.
Wprowadzenie procesów certyfikacji może być wsparciem dla obywateli UE, choć jednocześnie przysporzy pracy programistom. Zakładamy, że przyczyni się to do rozwoju technologii DevOps (ułatwiających i przyśpieszających współpracę w obszarze programistycznym) i popularności rozwiązań cyberbezpieczeństwa dla aplikacji sieciowych – powszechnych w zdigitalizowanym świecie.