Presja z Waszyngtonu wstrząsnęła Intelem. Jak szef firmy odpowiedział na zarzuty o związki z Chinami

Izabela Myszkowska
2 Min
Lip-Bu Tan, Intel
źródło: Intel

W ostatnich dniach w centrum uwagi znalazł się Lip-Bu Tan, jedna z kluczowych postaci w przemyśle półprzewodników i do niedawna członek zarządu Intela.

Sprawa nabrała tempa po liście od senatora Toma Cottona i publicznym wezwaniu do dymisji ze strony prezydenta Donalda Trumpa, co rzuciło cień na relacje między Doliną Krzemową a Waszyngtonem w kontekście napięć z Chinami.

Zarzuty dotyczyły powiązań inwestycyjnych Tana i jego funduszu venture capital z chińskimi firmami technologicznymi, co w ocenie polityków miało stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA.

Presja polityczna wywołała natychmiastową reakcję rynku – notowania akcji Intela odnotowały zauważalny, choć krótkotrwały spadek.

Ad imageAd image

W odpowiedzi na oskarżenia, Lip-Bu Tan wystosował list otwarty do pracowników, opublikowany również na firmowym blogu.

W komunikacji tej stanowczo bronił swojej prawości oraz wieloletniego zaangażowania w rozwój amerykańskiego przemysłu technologicznego.

Podkreślił, że Stany Zjednoczone są jego domem od ponad 40 lat i że kierowanie firmą w tak kluczowym momencie traktuje jako przywilej i misję.

Tan zapewnił o swoim pełnym poparciu ze strony rady dyrektorów i podkreślił, że jego działania zawsze były zgodne z najwyższymi standardami etycznymi i prawnymi. W jego oświadczeniu Intel został przedstawiony jako firma o strategicznym znaczeniu dla gospodarki i bezpieczeństwa narodowego USA.

Zaznaczył również postępy firmy w dążeniu do uruchomienia masowej produkcji zaawansowanych chipów na terenie Stanów Zjednoczonych, co jest kluczowym elementem strategii uniezależnienia się od azjatyckich dostawców.

Całe zdarzenie wpisuje się w szerszy trend wzmożonej kontroli amerykańskich firm technologicznych i ich liderów pod kątem relacji z Chinami. Choć Lip-Bu Tan w międzyczasie, w 2022 roku, zrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej Intela, aby skupić się na własnym funduszu Walden Catalyst, jego sprawa pozostaje symptomatyczna.

Pokazuje, jak w dobie rywalizacji mocarstw decyzje biznesowe i inwestycyjne mogą stać się przedmiotem politycznej presji, wpływając na stabilność i strategię największych graczy w branży IT.

Udostępnij