Na początku należy wyjaśnić, czym jest token NFT. Tłumacząc z języka angielskiego skrót NFT otrzymamy „non-fungible token”, co oznacza niewymienialny token. Słowo niewymienialny rozumieć powinniśmy jako niemający odpowiednika w innych rzeczach materialnych. Czyni to z każdego tokena rzecz niepowtarzalną i wyjątkową. Na wstępie wskazać chciałbym, iż obrót tokenami jest w pełni legalny w naszym kraju.
Zakupując token NFT wchodzimy w posiadanie przedmiotu jedynego w swoim rodzaju, przedmiotu, którego nie ma nikt inny. Nie oznacza to wcale wysokiej wartości z automatu. Jedyne w swoim rodzaju są zarówno obrazy Moneta, jak i również poplamiony stół z krzywymi nogami. Zarówno widoczny ruch pędzla Pana Claude’a i kształt plamy wyróżniają powołane przedmioty. Każdy może wytworzyć token, różnica w jego wartości oprzeć się może przykładowo na popularności twórcy.
Większość dzisiejszej aktywności NFT odbywa się w ekosystemie Ethereum, jest to platforma zbudowana na technologii blockchain. Jednak NFT istnieje również na innych platformach. Dzieje się tak, ponieważ NFT są zasadniczo cyfrowymi abstrakcjami używanymi do reprezentowania zasobów, które są jedyne w swoim rodzaju. Siłą NFT jest to, że w połączeniu z innymi finansowymi elementami budulcowymi w Ethereum, każdy może je emitować, posiadać i handlować. W rezultacie, interakcja z NFT jest bardziej wydajna niż na tradycyjnych platformach.
“Zakupując token NFT wchodzimy w posiadanie przedmiotu jedynego w swoim rodzaju przedmiotu, którego nie ma nikt inny. Nie oznacza to wcale wysokiej wartości z automatu.”
Token NFT pełni niejako rolę certyfikatu, który potwierdza, iż dana treść w nim zawarta to oryginał istniejący tylko w jednym egzemplarzu. Istotnie każdy token NFT jest przypisany do łańcucha blockchain, jednakże, jak wskazałem uprzednio, w przeciwieństwie do kryptowalut, cechą tokenu jest niewymienność i niepodzielność, nie istnieją w systemie blockchain dwa tokeny o tym samym ciągu danych. Możemy porównać kryptowaluty do zwykłego banknotu stuzłotowego, zaś token do kolekcjonerskiej monety.
Istotnie jego zastosowanie jest dość szerokie. Ciekawym przykładem są kraje skandynawskie, gdzie jak wskazuje Andrzej Sadowski, prezes centrum imienia Adama Smitha, technologia blokchain zabezpiecza obecnie dużą ilość tytułów własności. Trend przyśpiesza, możliwością jest zabezpieczenie w przyszłości wszelkich aktów własności właśnie tokenami. Tokeny mogą pełnić rolę futurystycznych ksiąg wieczystych, są do tego idealnie dostosowane, gdyż wszystkie transakcje z ich udziałem i informacje dotyczące kwoty transakcji, nabywcy, sprzedawcy, numeru bloku i znacznika czasu są publiczne i można je sprawdzić.
Nawiązując do ich roli jako certyfikatu, warto wspomnieć o projekcie, autorem którego są luksusowe marki takie jak Louis Vuiiton, Prada, Cartier czy kinowy ostatnio Gucci, mianowicie projekt stworzenia platformy Aura.
“Tokeny mogą pełnić rolę futurystycznych ksiąg wieczystych, są do tego idealnie dostosowane, gdyż wszystkie transakcje z ich udziałem i informacje dotyczące kwoty transakcji, nabywcy, sprzedawcy, numeru bloku i znacznika czasu są publiczne i można je sprawdzić.”
Jest to platforma, skupiająca tokeny NFT, przypisane do konkretnych produktów. Dzięki nim, możemy w łatwy sposób zweryfikować autentyczność produktu. Rozwiązanie jest bardzo proste, wraz z produktem otrzymamy kod QR, powiązany z tokenem. Dzięki tej platformie, na rynku wtórnym produktów luksusowych, może łatwo sprawdzić pochodzenie towaru i jego oryginalność.
Całkowita unikatowość szeregu zer i jedynek mająca swojego właściciela, potwierdzona odpowiednim certyfikatem autentyczności, za pomocą których możemy zapisać niemalże wszystko. I w ten właśnie sposób tokenem NFT może być pierwszy wpis na Twittera, element odlewu ciała Doroty Rabczewskiej czy film tiktokera, który przyniósł mu sławę.
Wskazane przedmioty możemy uważać za kolekcjonerskie jak i również traktować jako inwestycję. Kwoty pojawiające się na giełdzie tokenów NFT, potrafią zaskoczyć. Warto wspomnieć aukcje dzieł cyfrowego artysty Beeple’a, którego dzieła zostały sprzedane za 69 milionów dolarów. Jednakże tokeny NFT nie możemy z pewnością zaliczyć do najpewniejszych inwestycji, sceptycy zarzucają im spekulację i tworzenie baniek. Fundusz Metapurse, który na wspomnianej aukcji zakupił dzieła Beeple’a wyemitował tokeny B20, działające jako udziały w zakupionych dziełach. Tokeny te, których maksymalna wartość wynosiła 28 dolarów obecnie waha się wokół sumy 40 centów.
Niedawno mieliśmy okazję zobaczyć pierwszą aukcję tokena NFT w Polsce, wynik to 312.700 zł, doszło do 62-krotnego przebicie ceny wywoławczej. Przedmiotem licytacji był cyfrowy model 3D, wykonany na podstawie rzeźby Tomasza Górnickiego.
Od strony prawnej jako token możemy rozumieć „kryptograficzny certyfikat prawa wyłącznego dysponowania własnością danego pliku cyfrowego” powołując słowa prof. Ryszarda Markiewicza z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalistę w zakresie praw autorskich. Analogicznie potraktować możemy inwestora w NFT jako prawdziwego fana – kolekcjonera dokonującego zakupu limitowanej płyty z autografem. Zgodnie z słowami zacytowanego uprzednio autorytetu, logiką transakcji jest zakup wyłącznego dostępu do pliku cyfrowego, stanowiącego oryginał potwierdzony przez twórcę. Wskazać należy, że to NFT jest oryginalne, nie zaś sam plik cyfrowy. Pojawia się niejaka trudność w zdefiniowaniu umowy do jakiej dochodzi, ponieważ nie sposób mówić tutaj o umowie sprzedaży, gdzie ich przedmiot nie jest rzeczą w rozumieniu kodeksu cywilnego, ani nie dotyczy praw wyłącznych, zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych. W efekcie powstaje umowa nienazwana, możliwa do zawarcie dzięki dyspozycji art. 3531 K.C. o swobodzie zawierania umów. Jednakże w wyniku braku przeniesienia praw autorskich, nadal należą one do pierwotnego twórcy. I to właśnie wyłącznie twórca tj. posiadacz praw może wytworzyć token NFT.
Niestety, tokeny NFT cierpią na przypadłość nowych technologii, czyli braku precyzyjnych regulacji prawnych. Jeżeli zostaną z nami na stałe, wówczas ustawodawcy pochylą się nad problemem, w obecnym stanie rzeczy nie ma to miejsca.
Wspomniałem o postaci, jakie może przybierać token, wiele z nich jest powiązane ze sztuką, jednakże same w sobie stanowią jedynie certyfikat. Stając się właścicielem tokenu, nie otrzymujemy automatycznie praw autorskich do treści, jaka jest w nim zapisana.
Przykładowo, posiadając token w którym znajduje się logo „NIKE”, nie otwiera nam to możliwości produkcji i sprzedaży ubrań oznaczonym logiem bogini. Konieczne będzie zastosowania tutaj umowy przenoszącej prawa autorskie. Sam zakup tokenu nie przekazuje nam praw autorskich do treści. Idąc do brzegu, własność praw autorskich przechodzi na kupca tokenu NFT jedynie w przypadku, gdy autor oryginalnego utworu zamienionego w NFT przeniesie te prawa na kupca tokenu. Bez powyższego przeniesienia możemy porównać zakup tokenu do zakupu numerowanej wersji kolekcjonerskiej, kiedy to mamy prawo jedynie do przedmiotu, a nie zawartych w nim treści. Odnotowano już pierwsze przykłady „piractwa”, doszło już do emisji tokenów NFT z treścią, do której twórca tokenu nie miał praw.
“Stając się właścicielem tokenu, nie otrzymujemy automatycznie praw autorskich do treści, jaka jest w nim zapisana.”
W kwestii zastosowania w sztuce, warto wskazać, że możliwe jest utworzenie NFT w taki sposób, aby twórca otrzymywał procent całej sprzedaży wtórnej w sposób w pełni zautomatyzowany. Same tokeny znajdują również zastosowania jako bilety na koncerty. Często bilet w postaci tokenu NFT jest w istocie wstępem do przywilejów takich jak vipowskie miejsca czy możliwość poznania artysty. Nie można zaprzeczyć, że tokeny NFT wpłyną na branżę muzyczną i staną się jednym z źródeł dochodów artysty. Obecnie najpopularniejszym dziełem, którego token można zakupić jest utwór grupy ZOË, zatytułowany „Loin d’ici”. Koszt tokenu to 150 euro, za tę sumę otrzymujemy jedyną w swoim rodzaju cyfrową animację dzieła.
Kończąc pewną ciekawostką mój artykuł, chciałbym wskazać wpływ tokenów NFT na środowisko. Sceptycy wskazują na to, iż operacje związane z Ethereum wymagają wielu obliczeń, te z kolei potrzebują dużej mocy procesorów, co przekłada się na duże zużycie prądu. W wyniku tego procesu giełdy NFT należą do potężnych emitentów gazów cieplarnianych, bezpośrednio wpływających na klimat. Część giełd pobiera dodatkową “opłatę gazową”, która ma to rekompensować.