USA usuwa chińską elektronikę z marketplace’ów – decyzja FCC uderza w Huawei i Hikvision

Stany Zjednoczone zaostrzają kurs wobec chińskiej elektroniki, przenosząc spór technologiczny z poziomu infrastruktury na rynek konsumencki. Federalna Komisja Łączności (FCC) wymusiła właśnie usunięcie milionów ofert urządzeń od firm takich jak Huawei czy Hikvision, powołując się na zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.

2 Min
Stany zjednoczone, Intel
źródło: Unsplash

Amerykańska Federalna Komisja Łączności (FCC) zwiększa presję na chińskich producentów elektroniki. Jak poinformował przewodniczący FCC Brendan Carr, największe platformy e-commerce w USA usunęły już kilka milionów ofert urządzeń uznanych za niedozwolone – od kamer monitoringu po inteligentne zegarki – pochodzących m.in. od Huawei, ZTE, Hikvision czy Dahua.

To część szerzej zakrojonej strategii mającej ograniczyć obecność chińskiej technologii w krytycznej infrastrukturze. FCC argumentuje, że sprzęt ten może umożliwiać „nadzór nad obywatelami, zakłócanie sieci komunikacyjnych i zagrażać bezpieczeństwu narodowemu USA”. Firmy technologiczne zostały zobligowane do wdrożenia nowych mechanizmów kontrolnych, by zapobiegać ponownemu pojawianiu się zakazanych produktów w sprzedaży.

Sprawa nie jest nowa, ale intensywność działań regulatora przyspiesza. Już wcześniej Huawei i ZTE znalazły się na tzw. Covered List – liście podmiotów objętych restrykcjami. Teraz FCC przygotowuje głosowanie nad jeszcze szerszym zakazem autoryzacji urządzeń zawierających komponenty od firm uznanych za ryzyko. Co istotne, nowe regulacje pozwolą cofać także wcześniejsze zezwolenia, jeśli produkty zostaną uznane za zagrażające bezpieczeństwu.

To kolejny etap technologicznej separacji między USA a Chinami, obejmującej telekomunikację, półprzewodniki czy sektor motoryzacyjny. Odcięcie chińskich marek od rynku amerykańskiego ma zarówno wymiar bezpieczeństwa, jak i gospodarczy – buduje przestrzeń dla alternatyw od producentów krajowych lub sojuszniczych.

Platformy e-commerce – choć oficjalnie nie wymienione – to prawdopodobnie giganci tacy jak Amazon, Walmart czy eBay. Dla nich oznacza to konieczność budowy nowych filtrów certyfikacyjnych i ryzyko napięć w relacjach z dostawcami z Azji. Z kolei dla konsumentów – możliwe ograniczenie dostępu do taniej elektroniki, która dotąd masowo trafiała do USA poprzez marketplace’y.

W tle pozostaje pytanie, na ile działania FCC rzeczywiście ograniczą napływ nieautoryzowanych urządzeń, a na ile przyspieszą rozwój szarego importu i platform pośrednich spoza jurysdykcji USA. Carr zapowiada jednak, że agencja „będzie kontynuować wysiłki”, co sugeruje, że to dopiero początek nowego rozdziału amerykańsko-chińskiej wojny technologicznej – tym razem na poziomie platform sprzedaży detalicznej, a nie tylko infrastruktury.

Udostępnij