Idea 4-dniowego tygodnia pracy, jeszcze niedawno postrzegana jako niemal pewna przyszłość rynku, zaczyna tracić na popularności. Jak wynika z najnowszego raportu Manpower “Nastroje polskiego rynku pracy”, poparcie dla tego rozwiązania w Polsce spadło. Obecnie pozytywnie ocenia je 61% badanych, co oznacza spadek o 4 punkty procentowe rok do roku. Jednocześnie rośnie grupa sceptyków (21%, wzrost o 5 pp). Kluczowym hamulcem okazuje się strach o finanse – aż 65% pracowników obawia się obniżenia pensji przy wdrożeniu takiego modelu. To znaczący wzrost obaw, biorąc pod uwagę, że rok temu odsetek ten wynosił 50%.
Raport Manpower ujawnia wyraźne linie podziału. Największymi entuzjastami skróconego tygodnia pozostaje Pokolenie Z (71% poparcia w grupie 18-29 lat), podczas gdy rezerwa rośnie wraz z wiekiem – wśród osób 60+ pomysł popiera tylko 44%. Co ciekawe dla branży technologicznej, najbardziej sceptyczna wobec zmian jest kadra zarządzająca (53% poparcia) i wyższa menedżerska (55%). Eksperci Manpower sugerują, że menedżerowie, rozliczani głównie z efektów i realizacji celów, nie widzą realnych korzyści w prostym skróceniu godzin, obawiając się jednocześnie o zachowanie ciągłości biznesowej.
Paradoksalnie, choć Polacy coraz mocniej wierzą, że krótszy tydzień poprawi ich work-life balance (67% zgody, wzrost o 5 pp), obawy finansowe biorą górę. To ekonomiczna kalkulacja wydaje się kluczowa. Najmniej chętne na zmiany są osoby o najniższych dochodach (tylko 50% poparcia w grupie do 3000 zł netto). Dane sugerują, że obawiają się one nie tylko cięć pensji zasadniczej, ale także utraty kluczowych dodatków czy premii. W przypadku osób zarabiających lepiej (60-65% poparcia) bufor finansowy jest większy, a obawy mniejsze.
Dane wskazują, że publiczna debata o 4-dniowym tygodniu pracy przechodzi z fazy entuzjazmu do etapu twardych pytań o koszty i logistykę wdrożenia. Firmy, także z sektora IT, rozważające ten model jako sposób na przyciągnięcie talentów, muszą teraz zmierzyć się z rosnącym sceptycyzmem menedżerów i realnymi obawami finansowymi pracowników. Bez mocnych gwarancji utrzymania 100% wynagrodzenia, idea ta dla wielu pozostanie jedynie atrakcyjną teorią.

