Meta kontra Włochy: TSUE rozstrzyga spór o opłaty dla wydawców

Unijny Trybunał Sprawiedliwości rozpatruje spór między Meta a włoskim regulatorem AGCOM dotyczący zasad wynagradzania wydawców za wykorzystywanie ich treści przez platformy internetowe. Wstępna opinia rzecznika generalnego otwiera państwom członkowskim furtkę do samodzielnego wzmacniania pozycji mediów, pod warunkiem poszanowania swobody umów.

Klaudia Ciesielska
3 Min
Meta
źródło: Unplash/Muhammad Asyfaul

Unijny spór o prawa wydawców i obowiązki platform internetowych właśnie wkroczył w decydującą fazę. Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE zasugerował, że państwa członkowskie mogą samodzielnie wzmacniać pozycję mediów wobec globalnych gigantów technologicznych – o ile nie naruszają podstawowych zasad rynku, jak swoboda zawierania umów.

Chodzi o sprawę toczącą się między Meta, właścicielem Facebooka, a włoskim regulatorem rynku komunikacji AGCOM. Spór dotyczy zasad wynagradzania wydawców za wykorzystywanie przez platformę fragmentów ich treści – zjawiska powszechnego w wynikach wyszukiwania, feedach i agregatorach newsów.

Włoski model implementacji unijnej dyrektywy o prawie autorskim przewiduje, że AGCOM może nie tylko monitorować obowiązki informacyjne, ale też ustalać kryteria wynagrodzenia i rozstrzygać spory między platformami a wydawcami. Meta uważa to za niezgodne z zasadą jednolitego rynku i harmonizacji przepisów.

Rzecznik TSUE, Maciej Szpunar, stwierdził jednak, że unijna dyrektywa z 2019 r. rzeczywiście daje państwom członkowskim pole do manewru. Celem przepisów nie było tylko formalne przyznanie praw autorskich, ale stworzenie ram, które umożliwią prasie uzyskiwanie udziału w przychodach generowanych przez platformy.

Ad imageAd image

To stanowisko nie przesądza jeszcze o wyniku sporu – ostateczny wyrok TSUE zapadnie w ciągu kilku miesięcy – ale wyznacza kierunek, który może zaważyć na relacjach big techów z europejskim rynkiem medialnym. Trybunał często podąża za opinią rzecznika generalnego.

Meta, jak i inne platformy, już wcześniej krytykowały krajowe implementacje dyrektywy, m.in. we Francji, Hiszpanii i Niemczech, twierdząc, że fragmentacja przepisów utrudnia prowadzenie działalności w Europie. Argumentują, że potrzebne jest jednolite podejście, które z jednej strony zabezpieczy interesy wydawców, a z drugiej nie będzie hamować innowacji.

Z perspektywy rynku medialnego stawka jest wysoka. Z danych Reuters Institute wynika, że tylko niewielka część użytkowników wchodzi dziś na strony mediów bezpośrednio – większość trafia na treści przez wyszukiwarki, media społecznościowe lub agregatory. Jeśli te platformy czerpią z tego przychody reklamowe, a media nie uczestniczą w podziale zysków, pogłębia się ich zależność i słabnie ich pozycja negocjacyjna.

Włochy próbują ten mechanizm zbalansować, formalizując proces wyceny treści i roli regulatora. Jeśli TSUE uzna, że to zgodne z unijnym prawem, inne państwa członkowskie mogą pójść tą samą drogą.

Dla branży IT, dostawców technologii dla mediów i samych platform to potencjalny sygnał zmian w modelach współpracy i monetyzacji treści. W grze są nie tylko przepisy, ale cały ekosystem dystrybucji informacji w Europie.

Udostępnij