Apple wprowadza funkcję dla osób mających problem ze skupieniem

Klaudia Ciesielska
Klaudia Ciesielska - Redaktor prowadzący Brandsit
2 min

Jeśli często prowadzisz samochód i masz problemy ze skupieniem na drodze ze względu na to, że wciąż korzystasz z telefonu – Apple ma rozwiązanie dla Ciebie.

Na ostatniej konferencji dla deweloperów WWDC Apple pokazał, jak działa funkcja “nie przeszkadzać w czasie jazdy”. Funkcja pojawi się w iOS 11. Na jakiej zasadzie to będzie działało? Urządzenie ma wykrywać, czy posiadacz jedzie autem. Jeśli tak, to funkcja będzie blokowała wszystkie powiadomienia i aplikacje za wyjątkiem nawigacji. Użytkownik będzie mógł ustawić dodatkowo wysyłanie powiadomień, że prowadzi i oddzwoni później do osób, które będą chciały się skontaktować.

Skąd urządzenie będzie wiedziało, że prowadzi się samochód?

iPhone będzie się łączył poprzez Bluetooth czy kabel z samochodem lub za pośrednictwem anteny WiFi, która wykryje, czy telefon nie przemieszcza się z prędkością charakterystyczną dla samochodów.

A pasażerowie? Jeśli podróżujesz jako pasażer, ustawiasz to w swoim iPhonie. Wtedy funkcja nie jest aktywna.

Dlaczego teraz?

Pytanie brzmi o sens wprowadzenia tej funkcji i uczynienia z niej jednego z najważniejszych elementów konferencji. Firma już w 2104 roku opatentowała funkcję zmniejszającą możliwości korzystania z aplikacji w trakcie prowadzenia pojazdu, jednak nie zdecydowała się na jej wprowadzenie. Z tego powodu wytoczono przeciwko Apple dwa procesy. Jeden z nich został złożony przez bliskich ofiary wypadku w Teksasie. Kobieta kierująca ciężarówką będąc skupiona na komunikatorze, śmiertelnie potrąciła ofiarę. Na początku tego roku został wytoczony drugi proces przeciwko firmie. Dokonali tego rodzice, którzy stracili dziecko w wypadku, który spowodował nastolatek rozproszony korzystaniem z FaceTime.

- Advertisement -

Dlaczego koncern ewidentnie zdając sobie sprawę z tego, jakie zagrożenia może powodować brak skupienia na drodze, nie wprowadził od razu funkcji do powszechnego użytku? Odpowiedź zdaje się być oczywista, jednak istnieje także druga strona medalu: czy kogokolwiek usprawiedliwia atrakcyjność korzystania z aplikacji w momencie, kiedy dochodzi do śmiertelnego wypadku? Często nie zdajemy sobie sprawy z zagrożeń, jakie sami stwarzamy. Poza tym pozostaje kwestia tego, gdzie jest zwykła ludzka kontrola nad sobą i jak daleko zabrnie jeszcze odkładanie odpowiedzialności za jej brak na urządzenia.

Udostępnij
Leave a comment

Dodaj komentarz

- REKLAMA -