Arm chce połowy rynku data center. Czy AI pomoże jej to osiągnąć

Arm, dotąd kojarzony głównie z rynkiem mobilnym, coraz śmielej wkracza do centrów danych. Napędzany boomem na sztuczną inteligencję i rosnącym znaczeniem energooszczędności, brytyjski gracz celuje w zdobycie połowy globalnego rynku procesorów serwerowych jeszcze w tym roku.

Klaudia Ciesielska
źródło: Freepik

Jeszcze kilka lat temu Arm kojarzył się głównie z energooszczędnymi chipami do smartfonów. Dziś brytyjska firma stawia coraz odważniejsze kroki na terenie zdominowanym przez Intela i AMD – w centrach danych. Jeśli jej prognozy się sprawdzą, do końca 2025 roku może kontrolować nawet połowę rynku procesorów stosowanych w infrastrukturze serwerowej. To skok, który nie wydarzył się bez przyczyny – a kluczową rolę odgrywa tu sztuczna inteligencja.

W erze LLM-ów i rosnącego zapotrzebowania na moc obliczeniową, coraz większe znaczenie zyskują kwestie efektywności energetycznej. Serwery AI pożerają prąd na niespotykaną dotąd skalę, a Arm ma w tym kontekście silną kartę przetargową – jego architektura znana jest z niższego zużycia energii w porównaniu do układów x86. To czyni ją atrakcyjną nie tylko dla hyperscalerów, ale i dla firm budujących infrastrukturę AI od podstaw.

Chociaż Arm nie produkuje własnych chipów, jego model biznesowy oparty na licencjonowaniu IP działa wyjątkowo dobrze tam, gdzie skala ma znaczenie. A centra danych to właśnie ten przypadek – klienci korzystający z architektury Arm często implementują więcej zastrzeżonych rozwiązań firmy, co przekłada się na wyższe przychody z licencji i tantiem.

Widać to po przykładach największych graczy. Amazon projektuje własne chipy Graviton, których rdzenie bazują na technologii Arm – obecnie stanowią one ponad połowę dodanej przez firmę mocy obliczeniowej w centrach danych w ciągu ostatnich dwóch lat. Google i Microsoft również projektują własne układy Arm, choć ich projekty są jeszcze na wcześniejszym etapie.

Ad imageAd image

Arm zyskuje również dzięki wsparciu ekosystemu software’owego. Jeszcze dekadę temu migracja na alternatywną architekturę oznaczała konieczność przebudowy kodu i infrastruktury. Dziś coraz więcej aplikacji cloud-native oraz narzędzi AI jest pisanych z myślą o Arm już na starcie.

Pomimo dotychczasowej dominacji układów x86, zmiany zachodzą szybciej, niż mogło się wydawać. Rozwój AI stał się katalizatorem, który wymusza nowe podejście do projektowania centrów danych. W tym środowisku Arm nie tyle goni konkurencję, co zaczyna wyznaczać kierunek, szczególnie tam, gdzie kluczowe stają się nie tylko waty i gigaherce, ale też elastyczność i skala.

Czy Arm rzeczywiście zdobędzie 50% rynku centrów danych do końca roku? To ambitny cel. Ale jeśli obecne trendy się utrzymają, udział Arm w tej transformacji będzie trudny do zignorowania – zwłaszcza dla partnerów kanałowych i integratorów, którzy już dziś powinni uważnie przyglądać się tej zmianie.

Udostępnij