Bańka AI? Szef WEF ostrzega, rynek tech zwalnia

Szef Światowego Forum Ekonomicznego studzi rynkowy optymizm, wskazując sztuczną inteligencję jako jedną z trzech potencjalnych baniek finansowych. Ostrzeżenie Borge Brende pada w momencie, gdy rekordowe wyceny wielu spółek wyglądają na przesadzone, a analitycy zalecają ostrożność zamiast paniki.

2 Min
Borge Brende, bańka AI
źródło: World Economic Forum

W obliczu gwałtownych spadków globalnych akcji technologicznych, szef Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) tonuje nastroje. Borge Brende podczas wizyty w Sao Paolo wskazał na trzy potencjalne, powiązane ze sobą bańki na horyzoncie: kryptowalut, długu publicznego oraz, co kluczowe dla sektora IT, sztucznej inteligencji.

Komentarze Brende padły w momencie, gdy rynki korygują swoje rekordowe szczyty, a wyceny wielu spółek, zwłaszcza tych związanych z AI, wyglądają na przesadzone. Choć analitycy i brokerzy zalecają ostrożność, a nie panikę, ostrzeżenie z Davos jest znaczące. Brende podkreślił, że obecne zadłużenie rządów jest najwyższe od 1945 roku, co znacząco zawęża pole manewru w przypadku ewentualnego kryzysu.

Sama sztuczna inteligencja, która przez ostatnie miesiące napędzała rynkowy optymizm i oczekiwania na rewolucję gospodarczą, jest postrzegana przez szefa WEF dwojako. Z jednej strony oferuje obietnicę bezprecedensowego wzrostu produktywności. Z drugiej, stwarza realne ryzyko dla wielu miejsc pracy “białych kołnierzyków”.

Brende użył sugestywnego porównania do powstania nowego “pasa rdzy” (Rust Belt) w centrach miast, gdzie praca biurowa może zostać masowo zastąpiona przez algorytmy. Wskazał przy tym na niedawne ogłoszenia redukcji etatów w globalnych korporacjach, jak Amazon czy Nestle.

Prezes WEF zaznaczył jednak, że w perspektywie długoterminowej zmiany technologiczne historycznie prowadziły do wzrostu produktywności. To ona, jak podsumował, jest jedynym zrównoważonym motorem wzrostu dobrobytu i realnych wynagrodzeń w społeczeństwie.

Płyną z tego co najmniej dwa kluczowe wnioski. Po pierwsze, konieczna jest strategiczna ostrożność i głęboka rewizja wycen inwestycji opartych na AI, oddzielając realny potencjał wzrostu produktywności od rynkowej spekulacji. Po drugie, ostrzeżenie Brende o nowym “pasie rdzy” dla pracowników umysłowych to bezpośredni sygnał dla zarządów; firmy muszą już teraz planować głęboką transformację siły roboczej, inwestując w reskilling i adaptację modeli operacyjnych. W niestabilnym otoczeniu makroekonomicznym, naznaczonym rekordowym długiem, poleganie wyłącznie na technologicznym optymizmie staje się wysoce ryzykowne.

Udostępnij