Bezos wie, jak obniżyć rachunki za prąd w data center. Wystarczy rakieta i parę miliardów dolarów

Jeff Bezos, założyciel Amazonu, kreśli wizję przyszłości, w której gigawatowe centra danych zasilające rozwój AI opuszczają Ziemię i przenoszą się na orbitę. Ma to być rozwiązaniem rosnącego problemu ogromnego zapotrzebowania na energię i wodę przez naziemną infrastrukturę technologiczną.

2 Min
Jeff Bezos, Amazon
źródło: Amazon

Jeff Bezos, założyciel Amazon, kreśli wizję przyszłości, w której gigawatowe centra danych zasilające rozwój sztucznej inteligencji opuszczają Ziemię i przenoszą się na orbitę. Jego zdaniem, stanie się to w perspektywie najbliższych 10-20 lat. Główny argument jest prosty: stały i nieograniczony dostęp do energii słonecznej w kosmosie ostatecznie sprawi, że takie rozwiązanie będzie bardziej efektywne niż naziemna infrastruktura.

Prognoza, przedstawiona podczas Włoskiego Tygodnia Technologii w Turynie, jest odpowiedzią na jeden z największych problemów branży technologicznej. Ziemskie centra danych, zwłaszcza te wykorzystywane do trenowania zaawansowanych modeli AI, zużywają ogromne ilości energii elektrycznej i wody do chłodzenia. Przeniesienie ich na orbitę, gdzie energia słoneczna jest dostępna 24/7 bez zakłóceń pogodowych, wydaje się logicznym krokiem w ewolucji infrastruktury.

Bezos postrzega to jako kontynuację trendu, który rozpoczął się od satelitów pogodowych i komunikacyjnych – wykorzystywania przestrzeni kosmicznej do optymalizacji życia na Ziemi. Kolejnym etapem, po centrach danych, miałaby być produkcja przemysłowa.

Jednak wizja ta napotyka na fundamentalne bariery technologiczne i fizyczne. Największym wyzwaniem jest latencja. Nawet przy prędkości światła, przesyłanie danych z Ziemi na orbitę i z powrotem generuje opóźnienia, które są nieakceptowalne dla wielu zastosowań wymagających natychmiastowej odpowiedzi. Kolejną przeszkodą jest konserwacja i modernizacja sprzętu. Wymiana uszkodzonego serwera czy aktualizacja komponentów w warunkach kosmicznych byłaby operacją niezwykle skomplikowaną i kosztowną, o ile w ogóle możliwą na dużą skalę.

Do listy problemów należy dodać wysokie koszty i ryzyko związane z wynoszeniem ładunków na orbitę, zagrożenie ze strony kosmicznych śmieci oraz konieczność opracowania skutecznych systemów rozpraszania ciepła w próżni.

Bezos porównał obecny boom na AI do bańki internetowej z początku wieku, sugerując, że nawet jeśli dojdzie do rynkowej korekty, fundamentalne korzyści płynące z tej technologii pozostaną. Podobnie może być z jego kosmiczną wizją – choć dziś wydaje się ona odległa, rozwiązuje realny, narastający problem energetyczny, z którym branża IT będzie musiała się zmierzyć.

Udostępnij