Claude Max za 200 dolarów. Anthropic testuje cierpliwość użytkowników AI

Anthropic wprowadza nową, wysokopółkową subskrypcję Claude Max, wycenioną nawet na 200 dolarów miesięcznie. To sygnał, że rynek AI dojrzewa do modelu premium, w którym liczy się już nie tylko jakość modelu, ale i gwarantowana dostępność.

Izabela Myszkowska
źródło: Anthropic

Anthropic właśnie dorzucił nowy kafelek do układanki subskrypcyjnych modeli językowych – i to nie byle jaki. Za 200 dolarów miesięcznie użytkownicy mogą teraz sięgnąć po „Claude Max” – nowy wariant subskrypcji, który wprowadza wyraźny podział między użytkownikiem okazjonalnym a intensywnym.

Cena jak za SaaS klasy enterprise

Wariant „Max” to w rzeczywistości dwie opcje: „rozszerzone użycie” za 100 dolarów miesięcznie i „maksymalna elastyczność” za 200 dolarów. W zamian użytkownicy dostają odpowiednio 5x i 20x większe limity użycia względem planu Claude Pro (20 USD/miesiąc), co oznacza nie tylko większą przepustowość, ale też niemal ciągły dostęp do najbardziej zaawansowanego modelu Claude 3 Opus.

W rozmowie z TechCrunch Scott White z Anthropica sugeruje, że może to być dopiero początek. Firma nie wyklucza kolejnych – jeszcze droższych – planów, jeżeli tylko popyt to uzasadni.

To ruch ryzykowny, ale też wyraźnie przemyślany. Przypomina trochę taktykę cenową znaną z oprogramowania enterprise, gdzie za wygodę, przewidywalność i wsparcie płaci się sporo – ale klient nie kupuje „produktów”, tylko czas i spokój operacyjny.

Ad imageAd image
Technologia, sztuczna inteligencja
źródło: Freepik/rawpixel

Dla kogo jest Claude Max?

W teorii – dla „power userów”. Czyli dla tych, którzy używają Claude jako rzeczywistego współpracownika: do analiz, kodowania, tworzenia treści czy przetwarzania danych. W praktyce – to oferta testująca elastyczność budżetów firm i niezależnych profesjonalistów.

Dla porównania: konkurencyjny GPT-4 Turbo w ChatGPT Plus kosztuje 20 USD miesięcznie, choć jego komercyjna wersja (OpenAI Team/Enterprise) także potrafi być znacząco droższa. Claude Max celuje jednak w nieco inną niszę – nie w szeroki rynek, ale w klientów, którzy chcą mieć gwarantowany dostęp do najnowszej wersji modelu, bez kolejkowania, limitów i ograniczeń kontekstowych.

Cicha wojna na limity

Nowy ruch Anthropica potwierdza coś, co rynek już przeczuwał: w 2025 roku przestaniemy rozmawiać o samych modelach, a zaczniemy o ich dostępności. Coraz częściej prawdziwą wartością nie będzie to, że „masz AI”, ale to, jak często i bez przeszkód możesz z niej korzystać.

Wersje Pro i Max to de facto narzędzia do segmentacji użytkowników: ci, którzy traktują AI jako eksperyment, zostają na niższych planach. Ci, którzy opierają na niej część swojej pracy – płacą za stabilność. To nie przypadek, że w tym samym czasie OpenAI testuje wersje „Team” z dedykowaną pamięcią i opcjami współpracy, a Google integruje Gemini w planach Workspace.

Czy rynek to kupi?

Claude Max to propozycja premium dla rynku, który dopiero dojrzewa do premium. Czy 200 dolarów miesięcznie to dużo? Tak – ale nie dla firm, które używają Claude codziennie jako wsparcia w pracy kreatywnej, programistycznej czy analitycznej.

Anthropic nie próbuje tu konkurować ceną. Przeciwnie – wyznacza nowy punkt odniesienia, przesuwając granicę tego, ile wart jest dostęp do najnowszego modelu AI. To ukłon w stronę użytkowników, którzy z AI robią coś więcej niż tylko testy.

A jeśli popyt dopisze – możemy być pewni, że 200 dolarów to nie będzie ostatnie słowo.

 

 

Udostępnij