Małe firmy coraz częściej znajdują się na pierwszej linii frontu w walce z cyberprzestępczością. Nowe badania Mastercard pokazują, że jedna na cztery z nich padła już ofiarą oszustów, a niemal połowa boi się inwestować w rozwój, obawiając się cyfrowych ataków. W tle narasta problem niedoinformowania i braku zasobów, który dotyka 23 miliony MŚP w całej Europie.
Problem, który przestał być marginalny
Cyberprzestępczość przestała być domeną dużych korporacji i infrastruktury krytycznej. Badania Mastercard pokazują, że co czwarta mała firma w Europie została już poszkodowana w wyniku działań oszustów. W niektórych krajach skala zjawiska jest jeszcze większa: Irlandia (38%), Dania (35%) i Francja (29%) odnotowują najwyższe wskaźniki incydentów. W Polsce problem jest równie poważny – choć mniej nagłośniony – aż 79% przedsiębiorców przyznaje, że obawia się rozwoju działalności z powodu ryzyka ataku.
Jednocześnie cyberoszustwa stają się coraz bardziej wyrafinowane. Firmy nie muszą paść ofiarą spektakularnego ataku ransomware, by odczuć skutki. Wystarczy phishingowy e-mail, fałszywa faktura lub włamanie do słabo zabezpieczonego sklepu internetowego, by stracić dane, pieniądze lub zaufanie klientów.
Luka w wiedzy, luka w ochronie
Z badania Mastercard wynika, że 47% właścicieli firm nie wie, jak skutecznie chronić się przed cyberzagrożeniami. Aż 67% respondentów deklaruje potrzebę pogłębienia wiedzy z tego obszaru – najwięcej w Irlandii, Polsce i Portugalii. To niepokojące dane w kontekście rosnącej liczby ataków i coraz większej zależności biznesu od technologii cyfrowych.
Brak edukacji i dostępnych zasobów przekłada się na konkretne straty. 11% przedsiębiorców przyznało, że w wyniku oszustw straciło pieniądze, a 9% – klientów. Co więcej, 42% właścicieli zna przypadki ataku na inne, zaprzyjaźnione firmy. Efekt? Rośnie atmosfera niepewności, a z nią – bariery inwestycyjne.
Rozwój na hamulcu
Największym kosztem cyberzagrożeń może nie być sam incydent, ale jego wpływ na decyzje strategiczne. Prawie połowa ankietowanych MŚP w Europie przyznaje, że obawy o cyberbezpieczeństwo powstrzymują ich przed rozwojem biznesu. W Polsce ten wskaźnik sięga 79%, na Słowacji – aż 80%.
To oznacza, że obawa przed cyfrowym ryzykiem realnie spowalnia wzrost gospodarczy. Jeśli jedna czwarta firm rozważa zamknięcie działalności po ewentualnym ataku – a tyle właśnie deklaruje w badaniu Mastercard – to nie tylko problem ochrony danych, ale i stabilności całego sektora MŚP.
Pokolenie Z: cyfrowi przedsiębiorcy, cyfrowe lęki
Nowe technologie to domena młodych, ale to właśnie wśród najmłodszych przedsiębiorców widać największy poziom stresu. 36% przedstawicieli pokolenia Z deklaruje, że codziennie obawia się ataku cybernetycznego. Dla porównania – wśród millenialsów ten odsetek wynosi 27%, a wśród baby boomersów 25%.
Co więcej, aż 61% młodych przedsiębiorców uważa cyberzagrożenia za główną przeszkodę w rozwoju firmy. To jasny sygnał, że rośnie pokolenie liderów, którzy – mimo cyfrowych kompetencji – nie czują się bezpieczni w świecie coraz bardziej opartym na danych i usługach online.
ECRC: cyfrowy parasol ochronny
W odpowiedzi na te wyzwania Mastercard w 2024 roku uruchomił Europejskie Centrum Cyberodporności (ECRC) w belgijskim Waterloo. Inicjatywa, która w ciągu roku rozwinęła się do ponad 30 wyspecjalizowanych zespołów, ma wspierać MŚP i instytucje w budowaniu odporności na cyberzagrożenia. ECRC współpracuje z europejskimi centrami cyberwywiadu, organami ścigania i instytucjami finansowymi, promując najlepsze praktyki i szybkie reagowanie na incydenty.
W ramach działań edukacyjnych Mastercard udostępnia też narzędzia takie jak My Cyber Risk, który pozwala małym firmom diagnozować podatności w środowisku IT, czy Trust Center, platformę z materiałami i szkoleniami w zakresie cyberhigieny. Firma oferuje także monitorowanie tożsamości i alerty zagrożeń, dostosowując narzędzia klasy enterprise do potrzeb MŚP.
Przyszłość odporna czy sparaliżowana?
Dane Mastercard są kolejnym sygnałem, że cyberbezpieczeństwo to już nie tylko kwestia technologii, ale także strategii rozwoju i zaufania rynkowego. Dla europejskich MŚP nie chodzi dziś tylko o to, jak zapobiec atakowi – ale czy warto w ogóle podejmować ryzyko ekspansji w cyfrowym świecie.
Bez szerszego wsparcia – zarówno regulacyjnego, jak i technologicznego – luka odporności w sektorze MŚP będzie się pogłębiać. A to może oznaczać nie tylko utracone zyski, ale także utracone szanse na innowacje, miejsca pracy i konkurencyjność europejskiej gospodarki.