DeepSeek pod lupą w Europie. Niemcy chcą usunięcia chińskiej aplikacji AI ze sklepów

Chiński startup DeepSeek, który szturmem wszedł na rynek AI, mierzy się z rosnącym oporem w Europie. Niemiecki regulator danych osobowych zażądał od Apple i Google usunięcia jego aplikacji z lokalnych sklepów z powodu obaw o transfer danych do Chin.

Natalia Zębacka
3 min
DeepSeek, Chatgpt
źródło: Unsplash

Wzrost znaczenia chińskich modeli sztucznej inteligencji na rynkach zachodnich coraz częściej napotyka barierę – nie technologiczną, ale regulacyjną. Najnowszy przykład pochodzi z Niemiec, gdzie krajowy komisarz ds. ochrony danych osobowych zażądał od Apple i Google usunięcia aplikacji DeepSeek z ich sklepów w obawie o naruszenia europejskiego prawa o ochronie danych.

To kolejny kraj po Włoszech, Holandii i Belgii, który kwestionuje bezpieczeństwo i przejrzystość chińskiej aplikacji AI. DeepSeek, startup z ambicjami rywalizacji z OpenAI i Anthropic, zyskał rozgłos na początku roku dzięki twierdzeniom o stworzeniu konkurencyjnego modelu AI przy znacznie niższych kosztach. W Europie jednak spotyka się głównie z pytaniami o to, gdzie trafiają dane użytkowników.

Niemiecki nadzór uznał, że DeepSeek przechowuje dane osobowe – w tym treść zapytań czy przesyłane pliki – na serwerach w Chinach, a firma nie była w stanie wykazać, że gwarantuje poziom ochrony danych równy europejskiemu. A to warunek kluczowy w świetle RODO. W tle działa też obawa o szerokie uprawnienia chińskich władz do dostępu do danych – nawet tych przetwarzanych przez podmioty komercyjne.

Choć decyzja nie oznacza jeszcze formalnego zakazu – Apple i Google mają samodzielnie ocenić sytuację i podjąć działania – presja rośnie. Włoskie organy już wcześniej nakazały zablokowanie aplikacji. Holandia wprowadziła zakaz korzystania z niej na urządzeniach rządowych, a Belgia zarekomendowała urzędnikom jej unikanie. Z kolei brytyjski rząd pozostaje na razie przy stanowisku „monitorowania zagrożeń”, podobnie jak hiszpańska agencja ochrony konsumentów.

Ad imageAd image

Na poziomie geopolitycznym sprawa wpisuje się w szerszy trend: wzrost nieufności wobec chińskich dostawców technologii. Amerykańscy ustawodawcy planują wprowadzenie przepisów zakazujących wykorzystywania modeli AI opracowanych w Chinach przez agencje federalne. W tle pojawiają się także doniesienia o powiązaniach DeepSeek z chińskimi operacjami wojskowymi i wywiadowczymi.

Dla zachodnich platform – jak Apple i Google – sytuacja to kolejny test zdolności do działania w zgodzie z lokalnymi regulacjami przy jednoczesnym balansowaniu relacji z globalnymi partnerami. Decyzja w sprawie DeepSeek może wyznaczyć precedens dla podobnych przypadków w przyszłości, zwłaszcza gdy chińskie modele AI będą coraz częściej próbowały zdobywać użytkowników poza Azją.

Dla użytkowników i firm w Europie kluczowym pytaniem pozostaje nie tyle wydajność AI, co zaufanie do ekosystemu, w którym działa. A w tym przypadku – dane, raz przekazane do Chin, mogą już nie wrócić pod jurysdykcję europejską.

Udostępnij