Tajwański gigant produkcji kontraktowej Foxconn ponownie próbuje rozpychać się na rynku pojazdów elektrycznych (EV), tym razem kierując swoją uwagę na Japonię. W niedawnym wywiadzie dla dziennika Nikkei Jun Seki, szef strategii EV w Foxconnie, otwarcie zadeklarował chęć współpracy z Nissanem – firmą, w której sam wcześniej piastował wysokie stanowiska. Choć obecnie żadna współpraca między obiema firmami nie istnieje, ton wypowiedzi Seki’ego sugeruje, że Foxconn postrzega Nissana jako potencjalnego sojusznika strategicznego. A może nawet coś więcej.
Japonia – rynek zamknięty, ale dojrzały
Rynek motoryzacyjny Japonii to trudny teren dla outsiderów – nawet tych z branży technologicznej. Choć japońskie firmy motoryzacyjne przodowały niegdyś w innowacjach, dziś często są krytykowane za zbyt powolne wdrażanie transformacji EV. Foxconn dostrzega w tym szansę. Próba wpięcia się w ekosystem producentów takich jak Nissan, Honda czy Mitsubishi mogłaby otworzyć Tajwańczykom drzwi do rynku, który sam z siebie nie jest zbyt otwarty na zewnętrzne partnerstwa.
Co ważne, Foxconn nie próbuje działać z pozycji siły. Seki mówi o „kompatybilności” z japońskim stylem zarządzania i kulturą korporacyjną – to istotny niuans. Chodzi raczej o budowanie miękkich, strategicznych więzi niż przejęcia i dominację. Firma już teraz finalizuje kontrakt z Mitsubishi na produkcję pojazdów elektrycznych na rynki Oceanii, co może być tylko preludium do większego partnerstwa.
Foxconn uczy się od Apple, ale gra według własnych zasad
Foxconn to synonim skali i efektywności operacyjnej – nie tylko w elektronice użytkowej. Firma produkuje iPhone’y dla Apple, serwery AI dla Nvidii i od kilku lat intensywnie inwestuje w rozwój platformy MIH – otwartego ekosystemu EV na wzór Androida dla samochodów.
To właśnie ta modularność i elastyczność przyciągają partnerów takich jak Stellantis, Fisker czy VinFast. Teraz Foxconn próbuje dodać do tego portfolio partnerów japońskich. Nie chodzi już o budowanie aut pod cudzą marką, ale o redefinicję samego procesu produkcyjnego EV – z naciskiem na niskie koszty, wysoką skalowalność i interoperacyjność komponentów.
Wnioski: cicha rewolucja z Azji
Foxconn nie potrzebuje wielkiego medialnego show, żeby przesuwać granice swojego wpływu. Jego strategia – choć często niedoceniana – polega na budowaniu infrastruktury w tle, tam, gdzie inne firmy nie chcą lub nie potrafią wejść. Próba zbliżenia z Nissanem czy Mitsubishi to kolejny etap tej transformacji: z podwykonawcy do platformowego gracza.