W bezprecedensowym posunięciu, holenderski rząd przejął kontrolę nad producentem chipów Nexperia (dawniej część NXP Semiconductors, a od 2019 roku własność chińskiego Wingtech Technology), powołując się na braki w zarządzaniu i obawy o bezpieczeństwo technologiczne Europy. Decyzja z 30 września to kulminacja konfliktu napędzanego podejrzeniami o celowy transfer kluczowego know-how do Chin, co stanowi naruszenie status quo w krytycznym sektorze.
Źródła w Hadze ujawniły, że interwencja była bezpośrednią odpowiedzią na działania byłego dyrektora generalnego Nexperii i założyciela Wingtech, Zhanga Xuezhenga. Zhang, zawieszony przez sąd 1 października, rzekomo planował zwolnić 40% pracowników w Europie, zamknąć ośrodek badawczo-rozwojowy w Monachium oraz, co najważniejsze, przekazywał tajemnice technologiczne (projekty chipów, ustawienia maszyn) z zakładu w Manchesterze do Chin. Kolejnym krokiem miała być relokacja fizycznego wyposażenia z hamburskiej fabryki.
Działania te wzbudziły poważne obawy, że europejskie operacje firmy są celowo demontowane, a cenna technologia przenoszona do Azji. Holandia wykorzystała rzadko stosowane przepisy, by podjąć radykalną interwencję i chronić strategiczne aktywa.
Choć chipy Nexperii są stosunkowo podstawowe (diody, tranzystory, układy zasilające), są one używane w ogromnych ilościach (miliardy rocznie) i stanowią kluczowe komponenty systemów elektronicznych w samochodach – od sterowników silnika i systemów bezpieczeństwa (ABS/ESP) po systemy informacyjno-rozrywkowe.
Miesięczny impas między Hadze a Pekinem ma już globalne konsekwencje. Chociaż większość chipów jest projektowana w Europie, około 70-80% końcowego pakowania odbywa się w Chinach. W odpowiedzi na przejęcie kontroli przez Holandię, chińskie Ministerstwo Handlu zablokowało eksport produktów Nexperii z Chin, co wywołało natychmiastowe ostrzeżenia ze strony producentów samochodów w Europie, USA i Japonii o możliwych problemach produkcyjnych i niedoborach chipów. Europejska branża motoryzacyjna, w tym koncerny takie jak Volkswagen, obawia się wstrzymania linii montażowych.
W efekcie chińskie ramię firmy podjęło kroki w kierunku niezależności, wznawiając sprzedaż krajowym klientom. Spór stawia Nexperię na krawędzi de facto rozpadu na dwie odrębne jednostki: kontrolowaną przez Holandię (ze strategicznym know-how) i operacyjnie kluczową, kontrolowaną przez Wingtech (z pakowaniem i produkcją).
Holandia, przekazując akcje firmy niezależnemu powiernikowi, wierzy, że uda jej się wynegocjować rozwiązanie, które przywróci firmie zjednoczoną holendersko-chińską strukturę. Tymczasem konflikt uwypukla narastające napięcia geopolityczne i rosnącą determinację Europy do ochrony suwerenności technologicznej w obliczu chińskich ambicji.
