Intel próbuje rewolucji, ale rynek reaguje chłodno

Intel próbuje otworzyć nowy rozdział pod wodzą nowego CEO, Lip-Bu Tana, ale rynek reaguje sceptycznie. Słabe prognozy finansowe i brak jasnej strategii w obszarze sztucznej inteligencji przyćmiewają ambitne plany odnowy firmy.

Izabela Myszkowska
źródło: Pexels

Intel, jedna z ikon amerykańskiego przemysłu technologicznego, otwiera nowy rozdział pod wodzą Lip-Bu Tana — jednak reakcja rynku jest chłodna. Po prezentacji planów nowego CEO, akcje spółki spadły w piątek o ponad 8%, pokazując, że inwestorzy wciąż mają więcej obaw niż nadziei.

Przez lata złych decyzji strategicznych Intel nie zdołał wykorzystać rewolucji sztucznej inteligencji, pozwalając konkurentom, takim jak Nvidia, objąć pozycję lidera w jednym z najbardziej lukratywnych segmentów półprzewodników. Próby nadrabiania zaległości przez akwizycje okazały się nieskuteczne, a własne innowacje nie zdołały przyciągnąć rynku ani klientów.

Lip-Bu Tan, znany z pragmatycznego podejścia do zarządzania i inwestycji technologicznych, zapowiedział odchudzenie struktur firmy, przywrócenie kultury inżynieryjnej oraz skupienie się na podstawowej produkcji. Na papierze to klasyczne recepty na odbudowę giganta, jednak analitycy zwracają uwagę, że zmiana kursu tak dużej organizacji przypomina manewrowanie pancernikiem — wymaga czasu, konsekwencji i odporności na krótkoterminowe turbulencje.

Intel poszukuje

Tan nie przedstawił jednak szczegółowego planu przywrócenia pozycji Intela jako lidera w produkcji chipów ani wyraźnej strategii ekspansji działalności foundry — segmentu, który ma kluczowe znaczenie w kontekście wojny handlowej USA–Chiny. W międzyczasie Intel próbuje budować mosty z azjatyckimi gigantami — m.in. prowadząc rozmowy z TSMC o potencjalnej współpracy. To ruch, który pokazuje, że firma szuka alternatywnych dróg w obliczu rosnącej niepewności geopolitycznej.

Ad imageAd image

W krótkim terminie Intel może jeszcze skorzystać z magazynowania zapasów przez klientów obawiających się eskalacji taryf celnych. Jednak z punktu widzenia fundamentalnych przewag konkurencyjnych — zwłaszcza w AI — wyzwania są ogromne. Brak własnych rozwiązań GPU na poziomie Nvidii sprawia, że Intel startuje w tym wyścigu z wyraźnego dystansu.

Wycena nie zachwyca

Co ciekawe, mimo słabszych fundamentów, wycena Intela pozostaje wysoka: współczynnik ceny do zysku wynosi obecnie 31,4, znacznie więcej niż u Nvidia (22,7) czy AMD (19,2). To sugeruje, że rynek wciąż wycenia firmę bardziej na bazie oczekiwań niż rzeczywistych osiągnięć. Jednak rozczarowujące prognozy i spadek kursu akcji pokazują, że cierpliwość inwestorów ma swoje granice.

Wnioski? Intel jest w kluczowym momencie. Sukces strategii Lip-Bu Tana będzie zależał nie tylko od tego, czy firma odchudzi swoje struktury i powróci do inżynieryjnych korzeni, ale przede wszystkim od tego, czy zdoła zbudować realne, własne przewagi w nowych segmentach rynku, zamiast polegać na “kupowaniu innowacji”. Rynek nie będzie czekał w nieskończoność — a konkurencja już dawno uciekła do przodu.

Udostępnij