Intel sygnalizuje rynkowi zwrot w kierunku dyscypliny finansowej, obniżając prognozę skorygowanych kosztów operacyjnych na 2025 rok do 16,8 miliarda dolarów. Korekta, choć niewielka, została pozytywnie odebrana przez inwestorów, a akcje spółki zyskały na wartości blisko 4%. Zmiana jest bezpośrednim efektem finalizacji sprzedaży większościowego pakietu udziałów w firmie Altera.
Dyscyplina po latach inwestycji
Decyzja o cięciu prognozowanych wydatków wpisuje się w nową strategię firmy, która pod wodzą CEO Pata Gelsingera przechodzi restrukturyzację. Firma odczuwa skutki wielomiliardowych inwestycji w rozwój mocy produkcyjnych i strategię IDM 2.0, mającą na celu konkurowanie z azjatyckimi gigantami w produkcji kontraktowej.
Te ambitne plany mocno obciążyły bilans spółki, prowadząc do znaczących strat w ostatnich latach.
Nowe kierownictwo zapowiada koniec z „czekami in blanco” i zaostrzenie dyscypliny kosztowej. Jednym z jej przejawów jest zapowiedziana na ten rok redukcja zatrudnienia o ponad jedną piątą w stosunku do roku ubiegłego.
Altera poza bilansem
Kluczowym elementem optymalizacji jest dekonsolidacja biznesu programowalnych chipów (FPGA) – Altera. We wrześniu fundusz private equity Silver Lake sfinalizował przejęcie 51% udziałów w spółce.
Transakcja, która wyceniła Alterę na 8,75 miliarda dolarów, pozwoliła Intelowi zdjąć z bilansu koszty operacyjne generowane przez ten segment. Warto przypomnieć, że Intel zapłacił za Alterę niemal 17 miliardów dolarów w 2015 roku, co pokazuje, jak zmieniła się ocena wartości tego biznesu.
W pierwszej połowie 2025 roku Altera, jeszcze jako część Intela, wygenerowała 816 milionów dolarów przychodu przy marży brutto na poziomie 55% i kosztach operacyjnych sięgających 356 milionów dolarów.
Utrzymanie mniejszościowego pakietu udziałów pozwala Intelowi czerpać korzyści z potencjalnego wzrostu Altery, jednocześnie odciążając własne finanse. Cel kosztów operacyjnych na 2026 rok pozostaje bez zmian i wynosi 16 miliardów dolarów.