Microsoft Flight Simulator 2024, długo wyczekiwana nowa odsłona popularnej serii symulatorów lotniczych, zaliczyła wyjątkowo trudny start. Gra, która miała być wizytówką technologii i doświadczeń wizualnych, spotkała się z falą krytyki spowodowaną poważnymi problemami technicznymi.
Nowa produkcja od Asobo Studio została wprowadzona na rynek 19 listopada, od razu stając się dostępna w ramach Xbox Game Pass. Twórcy postawili na liczne innowacje, w tym tryb „historycznej pogody”, ulepszoną grafikę i nowe systemy rozgrywki, takie jak Tryb Replay. Niestety, te ambitne zmiany nie pomogły grze w uniknięciu technicznych potknięć, które mocno zaważyły na odbiorze tytułu.
Problemy zaczęły się tuż po premierze. Gracze zgłaszają trudności z pobraniem gry, której rozmiar i infrastruktura serwerowa okazały się nieprzygotowane na ogromne zainteresowanie. Wśród użytkowników platformy Steam, gdzie gra zbiera „przytłaczająco negatywne” recenzje (tylko 17% pozytywnych opinii na podstawie ponad 2800 ocen), najczęściej wymieniane są problemy z instalacją i uruchomieniem.
Dodatkowym źródłem frustracji są powtarzające się błędy techniczne, takie jak brak zawartości po instalacji, wyskakujące komunikaty o konieczności dalszego pobrania gry oraz przeciążone serwery. Wielu graczy, nawet po kilkugodzinnej instalacji, napotyka problemy z włączeniem produkcji. Sytuację pogarsza fakt, że użytkownicy, którzy zainwestowali w droższą wersję Aviator Edition (kosztującą 879 zł), nie mogą skorzystać z możliwości zwrotu na Steam, mimo że nie udało im się uruchomić gry.
Microsoft i Asobo Studio nie odnieśli się jeszcze szczegółowo do problemów, choć społeczność oczekuje szybkiej reakcji i rozwiązania sytuacji. Katastrofalny start jednej z najbardziej oczekiwanych premier roku pokazuje, jak kluczowe jest dopracowanie infrastruktury i optymalizacja przed wprowadzeniem produktu na rynek. W przeciwnym razie nawet najbardziej zaawansowana technologia i innowacyjne rozwiązania mogą zostać przyćmione przez niedociągnięcia techniczne.