Meta stawia na open source – czy zamknięte systemy stracą przewagę?

Mark Zuckerberg, dyrektor generalny Meta, stawia na rozwój otwartego oprogramowania, widząc w nim klucz do przyszłości innowacyjnej branży technologicznej. Podczas konferencji w San Francisco podkreślił, że ideologiczna walka między otwartymi a zamkniętymi platformami może zdefiniować kierunek rozwoju całej branży w nadchodzących latach.

Kuba Kowalczyk
4 min

W czasie trwającej konferencji przed wyprzedaną areną w San Francisco, Mark Zuckerberg, dyrektor generalny Meta, wyraził swoją wizję przyszłości technologii. W centrum jego przemówienia znalazła się idea open source, która według Zuckerberga jest kluczem do dynamicznego i innowacyjnego przemysłu technologicznego. To deklaracja, która stanowi wyraźny kontrapunkt do zamkniętych systemów, takich jak te rozwijane przez Apple, a zarazem zapowiedź strategicznego kierunku rozwoju Meta na najbliższe lata.

Zuckerberg podkreślił, że widzi w technologii ideologiczną bitwę pomiędzy otwartymi a zamkniętymi systemami. Sam dyrektor generalny Meta jednoznacznie opowiada się po stronie open source, zaznaczając, że to właśnie takie rozwiązania napędzają innowacje oraz demokratyzują dostęp do technologii. „Częścią mojego celu na następne dziesięć do piętnastu lat jest zbudowanie następnej generacji otwartych platform i pozwolenie, aby te platformy wygrały” – powiedział Zuckerberg. W jego opinii, przyjęcie tego modelu może zrewolucjonizować przemysł, czyniąc go bardziej dynamicznym i otwartym na współpracę.

Cios w stronę Apple, pochwały dla Microsoftu

Zuckerberg nie unikał porównań do konkurencji, szczególnie do Apple, które od lat rozwija swoje produkty w zamkniętym, zintegrowanym modelu. „Czy platformą przyszłości będzie zamknięty zintegrowany model, który Apple zawsze promował?” – pytał retorycznie Zuckerberg. Wypowiedź ta wyraźnie odzwierciedla nie tylko rosnącą konkurencję pomiędzy Meta a Apple, ale także ideologiczną różnicę podejścia do rozwoju technologii. Jednak wśród rywali nie zabrakło również pochwał. Zuckerberg odniósł się pozytywnie do Microsoftu, którego otwarty system Windows uznał za dobry przykład harmonijnej współpracy pomiędzy różnymi graczami na rynku.

REKLAMA

Meta idzie w stronę open source

Deklaracje Marka Zuckerberga nie są jedynie słowami – Meta konsekwentnie wprowadza otwarte oprogramowanie na rynek. Przykładem tego jest model językowy LLaMA, który został udostępniony społeczności open source. Najnowsza wersja LLaMA 3.1 spotkała się z uznaniem w środowisku technologicznym, a wiele opinii sugeruje, że przewyższa ona niektóre zamknięte odpowiedniki, takie jak te rozwijane przez OpenAI, Google czy Anthropic. To wyraźny sygnał, że Meta nie tylko promuje otwarte oprogramowanie, ale także udowadnia, że może ono konkurować na najwyższym poziomie z zamkniętymi systemami.

Otwarte oprogramowanie: innowacja i ryzyko

Open source, choć budzi ogromne nadzieje na innowacje i demokratyzację technologii, nie jest wolne od kontrowersji. Zwolennicy tego podejścia wskazują na możliwość szerokiej współpracy oraz swobodny dostęp do kodu źródłowego, co napędza rozwój nowych rozwiązań. Przeciwnicy natomiast podkreślają, że otwartość kodu może stanowić zagrożenie w kwestii bezpieczeństwa. Chociaż zewnętrzni eksperci mogą łatwiej identyfikować luki i ulepszać oprogramowanie, to także potencjalni cyberprzestępcy mogą korzystać z tych samych informacji, by odnaleźć i wykorzystać słabości systemów.

Wzrost popularności open source, a także jego rosnące znaczenie w strategiach takich gigantów jak Meta, świadczy o tym, że ideologiczna walka pomiędzy otwartym a zamkniętym oprogramowaniem dopiero się rozpoczyna. Na razie Mark Zuckerberg postawił jasny cel – promowanie otwartości w technologii, wierząc, że jest to najlepsza droga do stworzenia bardziej innowacyjnego i zrównoważonego ekosystemu technologicznego.

Co dalej?

W ciągu najbliższych lat obserwacja tej rywalizacji będzie kluczowa. Meta, stawiając na open source, podejmuje ryzyko, ale również otwiera drzwi do ogromnych możliwości innowacyjnych. Czy inni giganci pójdą w ślady Zuckerberga? Jak zareaguje rynek? Na odpowiedzi na te pytania będziemy musieli poczekać, ale jedno jest pewne – przyszłość technologii kształtować będzie nie tylko sprzęt, ale również to, jak otwarte będą platformy, na których będzie działać.