Microsoft rozdziela Teams i Office. Gra o europejski spokój i globalny precedens

Microsoft próbuje zażegnać wieloletni spór z Komisją Europejską, oferując sprzedaż Office bez aplikacji Teams w niższej cenie. Ten ruch może nie tylko uchronić firmę przed kolejną grzywną, ale też wyznaczyć nowy standard relacji Big Tech z regulatorami.

Izabela Myszkowska
Microsoft
źródło: Unplash

Microsoft zaproponował Komisji Europejskiej, że zaoferuje pakiety Office 365 i Microsoft 365 bez aplikacji Teams w niższej cenie. Ruch ten ma rozbroić trwające od 2020 roku postępowanie antymonopolowe wszczęte po skardze Slacka, należącego dziś do Salesforce. Jeśli oferta zostanie przyjęta, Microsoft uniknie potencjalnie miliardowej grzywny i ustabilizuje swoją pozycję w Unii Europejskiej – regionie, który w ostatnich latach nałożył na firmę już ponad 2,2 mld euro kar.

Różnica w cenie między wersją z Teams a bez Teams ma wynosić maksymalnie 8 euro. Poza tym propozycja zakłada większą interoperacyjność – rywale będą mogli integrować swoje produkty z Wordem, Excelem czy PowerPointem oraz osadzać aplikacje Office w swoich rozwiązaniach. Klienci dostaną też możliwość eksportu danych z Teams do konkurencyjnych platform.

Choć to europejska sprawa, skutki mogą być globalne. Microsoft zadeklarował, że jeśli Bruksela zatwierdzi ofertę, podobne zmiany wprowadzi na całym świecie. To nie tylko prewencja wobec kolejnych regulatorów, ale także strategiczna korekta podejścia – mniej konfrontacji, więcej kompromisów.

Z perspektywy rynku oznacza to nowy etap w relacjach między Big Tech a regulatorami: mniej „fait accompli”, więcej dialogu. Jeśli model „Teams à la carte” się przyjmie, inne firmy – jak Google czy Amazon – mogą zostać zmuszone do podobnej przejrzystości.

Ad imageAd image
Udostępnij