Intel w ostatnich latach musiał zmierzyć się z trudnościami, które nadszarpnęły jego dominującą pozycję. Jednakże, najnowsze wydarzenia z Doliny Krzemowej sugerują, że firma jest gotowa podjąć zdecydowane kroki w celu odzyskania swojej dawnej świetności.
Nowy kapitan na mostku
12 marca 2025 roku Intel ogłosił nominację Lip-Bu Tana na stanowisko dyrektora generalnego. Ta decyzja spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem przez rynek, co znalazło odzwierciedlenie w 14-procentowym wzroście akcji firmy w tym samym dniu. Tan, choć może nie być szeroko rozpoznawalny poza branżowymi kręgami, cieszy się zasłużoną reputacją wizjonera z imponującym dorobkiem. Jako były prezes Cadence Design Systems, z powodzeniem przeprowadził firmę przez okres turbulencji, przywracając jej rentowność i innowacyjność.
Wyzwania stojące przed nowym liderem
Tan obejmuje stery w trudnym momencie dla Intela. Firma straciła znaczną część swojej wartości rynkowej, a jej udział w kluczowych segmentach, takich jak centra danych i komputery osobiste, skurczył się na rzecz konkurencji. Dodatkowo, Intel odnotował miliardowe straty w swojej działalności produkcyjnej, a w ciągu ostatnich pięciu lat wartość akcji spadła o około 60%, podczas gdy indeksy Nasdaq Composite i S&P 500 podwoiły swoją wartość.
Strategia na przyszłość
Nowy dyrektor generalny nie zamierza rezygnować z kluczowych obszarów działalności Intela. W swoim liście do pracowników podkreślił, że firma utrzyma zarówno projektowanie chipów, jak i operacje produkcyjne w ramach jednej struktury, dążąc do ugruntowania pozycji Intela jako wiodącej odlewni w branży. Bogate doświadczenie Tana oraz jego rozległe relacje w ekosystemie półprzewodników mogą okazać się kluczowe w pozyskiwaniu nowych klientów i partnerów biznesowych.
Czy Lip-Bu Tan zdoła uratować giganta?
Intel od lat zmaga się z utratą pozycji lidera w sektorze półprzewodników. Konkurencja w postaci AMD, NVIDIA czy TSMC skutecznie odbiera firmie udziały rynkowe, a boom na sztuczną inteligencję jedynie uwypuklił jej niedostatki w innowacyjności. Ostatnie lata to pasmo rozczarowań – zarówno dla inwestorów, jak i klientów. Dlatego też zmiana na stanowisku dyrektora generalnego była nieunikniona.
Czy Lip-Bu Tan to właściwa osoba do tej misji?
Rynek zareagował entuzjastycznie – 14-procentowy wzrost wartości akcji pokazuje, że inwestorzy widzą w nim szansę na odbudowę firmy. Tan ma nie tylko doświadczenie, ale i rozległe kontakty w branży, co może pomóc w przyciągnięciu klientów do rozwijającego się segmentu odlewni Intela. To kluczowe, bo właśnie produkcja na zlecenie może stać się nowym źródłem przychodów dla firmy.
Z drugiej strony, Intel nie potrzebuje jedynie sprawnego menedżera – potrzebuje wizjonera, który odważy się na radykalne kroki. Poprzedni CEO, Pat Gelsinger, miał śmiałe plany, ale brakowało mu skuteczności w ich realizacji. Czy Tan będzie bardziej pragmatyczny?
Przede wszystkim Intel musi szybko nadrobić zaległości w segmencie AI. Chipy Gaudi AI miały być odpowiedzią na rosnącą dominację NVIDII, ale ich sprzedaż nie spełniła oczekiwań. Co więcej, firma musi przekonać niezależnych projektantów chipów do korzystania z jej odlewni – a to trudne zadanie, biorąc pod uwagę, że Intel sam projektuje procesory i potencjalni klienci mogą obawiać się konfliktu interesów.
Zmiana lidera to krok we właściwym kierunku, ale sama w sobie nie zagwarantuje sukcesu. Wiele zależy od tego, jak szybko Tan przejdzie od planowania do działania. Jeśli będzie w stanie skutecznie zrestrukturyzować firmę, poprawić jej kulturę organizacyjną i nakreślić jasną wizję przyszłości – Intel może jeszcze wrócić na szczyt.