Ogólnodostępność i swobodne korzystanie z internetu zrewolucjonizowały sposób, w jaki funkcjonujemy zarówno w pracy, jak i podczas odpoczynku. Cyfryzacja osiągnęła poziom rozwoju, który niewielu z nas zastanawiało się nad jej wpływem na środowisko naturalne. A ten wpływ jest znaczący. Jak rosnąca świadomość ekologiczna oddziałuje na przedsiębiorstwa z branży technologicznej? Czy programowanie może stać się bardziej zrównoważone ekologicznie?
Od czasu upowszechnienia się internetu jesteśmy świadkami rewolucji cyfrowej. Dostępność do sieci i urządzeń elektronicznych wpłynęła m.in. na sposób wykonywania pracy, komunikacji, dokonywania zakupów, ale też tego, jak spędza się czas wolny.
Możliwości technologiczne i ułatwienia, jakie z tego wynikają, przysłoniły rozważania o kwestii oddziaływania na środowisko. A przecież każde załadowanie strony, wysłanie maila, wyszukiwanie czy streaming serialu zostawia po sobie ślad węglowy. Z sieci korzysta na co dzień blisko 5 miliardów ludzi, co generuje ok. 1,6 miliarda ton gazów cieplarnianych rocznie.*
Obecnie technologia cyfrowa odpowiada za wytwarzanie 4% emisji dwutlenku węgla, a każdego roku ten procent się zwiększa. Ostatnie lata przyspieszyły cyfryzację wielu gałęzi gospodarki i upowszechniły m.in. pracę zdalną, co wpłynęło na ilość przetwarzanych danych. Branża IT już teraz musi wdrażać prośrodowiskowe podejście przy realizacjach projektów. Odpowiedzialność za skutki korzystania z technologii nie można przerzucać wyłącznie na użytkowników. To naszą rolą jest tworzenie rozwiązań, które będą użyteczne, opłacalne biznesowo i jednocześnie ekologiczne – mówi Artur Olechowski, dyrektor zarządzający w Codete.
Green IT = zrównoważona neutralnie technologia?
Skutki działań w sieci są na tyle istotne, że giganci technologiczni tacy jak Microsoft, Google czy Amazon, już teraz są liderami w skupowaniu energii odnawialnej. Dodatkowo Google do 2030 roku planuje wykorzystywać w swoich centrach technologicznych wyłącznie energię pochodzącą z naturalnych źródeł. Zarządzający firmami zaczynają rozumieć, że cyfrowy ślad węglowy jest generowany przez wszelkie działania online.
Według danych Związku Cyfrowa Polska korzystanie z wyszukiwarek internetowych przez użytkowników na całym świecie generuje 700 ton CO2 każdego dnia. Wysłanie maila z załącznikiem może wyemitować nawet 50 gramów dwutlenku węgla. Czy oznacza to, że powinniśmy ograniczać naszą obecność w sieci? Niekoniecznie, natomiast firmy powinny kłaść większy nacisk na zmniejszenie śladu węglowego powstałego poprzez ich działalność cyfrową.
Eko rozwiązania w świecie technologii nie są radykalną zmianą, a raczej optymalizacją danych, kwestią pisania wydajnego kodu, użytecznego projektowania stron internetowych czy wyboru usług hostingowych. Zrównoważenie witryny marki wiąże się z zastosowaniem wiedzy o UX i CX. Im więcej elementów (tekstowych i graficznych) oraz danych znajdzie się na stronie, tym dłużej będzie trwało jej załadowanie, co bezpośrednio przełoży się na emitowanie CO2. Dochodzą też kwestie związane m.in. z wyborem serwerów, dziś można wybierać te zasilane energią odnawialną. Tak pozornie małe kroki jak odpowiednia optymalizacja strony, aplikacji czy wybór ekologicznego hostingu mają ogromny wpływ na zmniejszanie śladu węglowego – dodaje Artur Olechowski.
Ograniczenie cyfrowego śladu węglowego ma pozytywny wpływ nie tylko na sferę ekologiczną. To okazja do optymalizacji interfejsu, zwiększenia wydajności i użyteczności stron internetowych czy aplikacji, które będą dodatkowo neutralne klimatycznie. Nic dziwnego, że coraz więcej firm decyduje się nie pomijać w swojej strategii rozwoju kwestii związanych z Green IT. Przed nami kolejny etap rewolucji cyfrowej, tym razem pod znakiem ekologicznych rozwiązań w technologii.