Optyka przyszłością AI, ale nie GPU. Nvidia gra ostrożnie

Nvidia nie spieszy się z rewolucją w połączeniach chipowych. Choć optyka w pakiecie obiecuje wyższą wydajność i mniejsze zużycie energii, Jensen Huang jasno daje do zrozumienia – flagowe GPU firmy wciąż będą polegać na sprawdzonych, niezawodnych połączeniach miedzianych.

Klaudia Ciesielska
źródło: Nvidia

Podczas konferencji GTC 2025 w San Jose, Jensen Huang, CEO Nvidia, zaprezentował nową strategię firmy dotyczącą wykorzystania co-packaged optics – technologii, która w teorii może znacząco zwiększyć efektywność energetyczną chipów. Choć Nvidia zamierza zastosować to rozwiązanie w swoich układach sieciowych, Huang jednoznacznie zaznaczył, że flagowe GPU firmy wciąż będą polegać na sprawdzonych połączeniach miedzianych. Powód? Niezawodność.

“To nie jest tego warte” – powiedział Huang, odnosząc się do pomysłu bezpośredniego stosowania optyki w połączeniach między układami GPU. “Miedź jest o wiele lepsza.” Jego wypowiedź stanowi wyraźny sygnał, że choć technologia optyczna może stanowić przyszłość, obecnie jej implementacja na większą skalę jest jeszcze poza zasięgiem.

Co-packaged optics: obietnice i ograniczenia

Co-packaged optics (CPO) wykorzystuje wiązki laserowe do przesyłania danych na kablach światłowodowych między chipami, oferując wyższą przepustowość i znacznie lepszą efektywność energetyczną niż tradycyjne połączenia miedziane. Startupy takie jak Ayar Labs, Lightmatter i Celestial AI intensywnie pracują nad obniżeniem kosztów i zwiększeniem niezawodności tej technologii, przyciągając setki milionów dolarów kapitału inwestycyjnego – w tym również środki od samej Nvidii.

Jednak dla Nvidia kluczową barierą pozostaje stabilność. “Połączenia co-packaged optics są obecnie znacznie mniej niezawodne niż tradycyjne połączenia miedziane” – podkreślił Huang. Firma musi dostarczać sprawdzoną technologię swoim kluczowym klientom, takim jak OpenAI czy Oracle, którzy budują infrastrukturę AI wartą setki miliardów dolarów. W tym kontekście eksperymentowanie z rozwiązaniami, które nie są jeszcze w pełni dojrzałe, nie wchodzi w grę.

Dlaczego miedź nadal rządzi?

Obecne flagowe produkty Nvidii, takie jak układ Grace Hopper, zawierają do 72 chipów w jednym serwerze, zużywając 120 kilowatów energii. Nowa generacja, zaplanowana na 2027 rok, ma zmieścić setki chipów Vera Rubin Ultra w pojedynczym stojaku, wymagając aż 600 kilowatów. Rosnąca skala obliczeń AI wymusza efektywne zarządzanie połączeniami między układami – a to, według Huanga, wciąż najlepiej realizuje sprawdzona technologia miedziana.

Jednym z głównych problemów połączeń miedzianych jest ich ograniczony zasięg – dane mogą być przesyłane tylko na kilka metrów. W kontekście budowy ogromnych klastrów AI jest to poważne wyzwanie. Ale Nvidia postawiła na strategię polegającą na utrzymywaniu jak największej liczby chipów w obrębie tego ograniczonego zasięgu, zamiast przechodzić na optyczne połączenia na dłuższym dystansie.

Przyszłość: optyka, ale nie dziś

Mimo sceptycyzmu Huanga co do natychmiastowego wdrożenia optyki w flagowych GPU, Nvidia już teraz wprowadza ją w infrastrukturze sieciowej. Nowe układy przełączników, zapowiedziane na 2024 i 2026 rok, będą wykorzystywać co-packaged optics, co ma sprawić, że będą 3,5 razy bardziej energooszczędne niż ich poprzednicy. To pierwsze kroki w stronę wdrożenia technologii na szerszą skalę.

Dla Nvidii kluczowym czynnikiem pozostaje strategia minimalizowania ryzyka. Firma nie zamierza eksperymentować kosztem stabilności dostaw dla gigantów AI, którzy w nadchodzących latach zainwestują w infrastrukturę obliczeniową setki miliardów dolarów. Choć optyka w pakiecie może być przyszłością, Nvidia nie zamierza rezygnować z miedzi – przynajmniej na razie.

Udostępnij