Państwo przejmie udziały w Intelu? Zwrot akcji w Dolinie Krzemowej

Administracja prezydenta Trumpa prowadzi rozmowy z Intelem na temat potencjalnego objęcia przez rząd udziałów w firmie. Ten bezprecedensowy ruch podkreśla rosnące strategiczne znaczenie produkcji półprzewodników i może na nowo zdefiniować relacje między Doliną Krzemową a Waszyngtonem.

2 Min

Administracja prezydenta Trumpa prowadzi rozmowy z Intelem na temat potencjalnego objęcia przez rząd udziałów w firmie – podaje Bloomberg. To bezprecedensowy ruch, który podkreśla rosnące strategiczne znaczenie produkcji półprzewodników i może na nowo zdefiniować relacje między Doliną Krzemową a Waszyngtonem.

Informacje o negocjacjach wywołały natychmiastową reakcję rynku, podnosząc notowania akcji Intela o ponad 7%.

Rozmowy nie odbywają się w próżni. Intel, niegdyś niekwestionowany lider, od lat zmaga się z poważnymi wyzwaniami. Firma straciła technologiczną przewagę w procesach produkcyjnych i została w tyle w kluczowym segmencie chipów AI, zdominowanym przez Nvidię.

Nowy CEO, Lip-Bu Tan, który objął stery zaledwie pół roku temu, ma za zadanie odwrócić ten negatywny trend.

Sytuację pogarszają problemy biznesu foundry, czyli kontraktowej produkcji chipów dla firm zewnętrznych. Straty w tym segmencie i brak kluczowych klientów zmusiły firmę do spowolnienia inwestycji, w tym budowy nowych fabryk w Ohio.

W zeszłym miesiącu Intel ostrzegł nawet, że bez pozyskania zewnętrznych zleceń może być zmuszony do wyjścia z tego biznesu.

Potencjalna interwencja rządu to element szerszej strategii administracji Trumpa, która postrzega zaawansowane technologie jako kluczowy element bezpieczeństwa narodowego.

Celem jest uniezależnienie amerykańskiego łańcucha dostaw od Azji i wzmocnienie krajowej produkcji. Spotkanie prezydenta z CEO Intela miało miejsce krótko po tym, jak Trump publicznie wezwał firmę do wycofania inwestycji z chińskich spółek technologicznych.

Analitycy sugerują, że ewentualne zaangażowanie kapitałowe rządu nie będzie zwykłym zastrzykiem gotówki. Wskazują, że aby plan się powiódł, musiałyby mu towarzyszyć mechanizmy – na przykład taryfy celne – które zachęciłyby takich gigantów jak Apple, AMD czy Nvidia do korzystania z fabryk Intela.

Choć Biały Dom oficjalnie określa doniesienia jako spekulacje, sama dyskusja pokazuje, jak dalece rząd jest zdeterminowany, by zabezpieczyć krajowy przemysł półprzewodników.

Udostępnij