QD-OLED nabiera rozpędu. Segment monitorów staje się poligonem OLED-owej rewolucji

Technologia QD-OLED szybko zyskuje pozycję dominującego standardu w segmencie monitorów premium, wypierając starsze rozwiązania dzięki lepszej jakości obrazu i rosnącej dostępności. Producenci sprzętu IT coraz śmielej inwestują w tę technologię, licząc na jej komercyjny przełom wśród graczy i profesjonalnych użytkowników.

Natalia Zębacka
Monitory
źródło: Freepik

Postęp w technologii OLED, szczególnie w wariancie QD-OLED, zaczyna realnie przekształcać rynek monitorów komputerowych — zwłaszcza w segmencie premium. Według raportu TrendForce, już w 2025 roku aż 73% dostaw monitorów OLED będzie bazować na QD-OLED, w porównaniu z 68% w roku bieżącym. Wzrost jest wyraźny, ale bardziej znaczące są sygnały świadczące o tym, że QD-OLED przestaje być niszowym wyborem dla entuzjastów, a staje się strategicznym kierunkiem dla marek z wyższej półki.

QD-OLED zyskuje na znaczeniu

Za wzrostem zainteresowania stoją konkretne przewagi technologiczne. Dzięki emisji światła z niebieskich pikseli OLED i wzbudzaniu kropek kwantowych, panele QD-OLED oferują lepszą jasność, żywsze kolory i szerszy gamut barw niż tradycyjne WOLED czy LCD. Dla graczy i profesjonalistów — głównych adresatów tej technologii — to kluczowe cechy.

Wprowadzenie 27-calowych modeli UHD oraz monitorów QHD o częstotliwości 500 Hz wyraźnie pokazuje, że QD-OLED zmierza w kierunku mainstreamu segmentu high-end. Prognozowany wzrost udziału QD-OLED wśród 27-calowych monitorów z 32% do 47% w ciągu roku sugeruje, że producenci są gotowi inwestować w nowe formaty i wyższe rozdzielczości — również z myślą o przyszłości pracy hybrydowej i rozrywki.

Technologia dojrzewa — z problemami

Nie wszystko jednak idzie gładko. QD-OLED wciąż zmaga się z ograniczoną trwałością paneli — wynikającą z naturalnej degradacji niebieskich pikseli OLED — oraz trudnościami w zarządzaniu światłem resztkowym w ciemnych scenach. To właśnie te ograniczenia powstrzymują część producentów sprzętu IT przed masowym wdrażaniem tej technologii poza segmentem premium.

Ad imageAd image

Jednocześnie postęp technologiczny jest zauważalny. Wprowadzenie zielonej warstwy emisyjnej pozwala zwiększyć wydajność świetlną nawet o 30%, co przekłada się na mniejsze zużycie energii i lepszą jakość obrazu. Na uwagę zasługują również ulepszenia w procesie osadzania atramentu — tzw. atramenty PICO — które umożliwiają uzyskanie rozdzielczości 4K przy gęstości pikseli 140 PPI na 32-calowych ekranach. To techniczny krok milowy, który czyni QD-OLED realną alternatywą nawet w środowiskach projektowych i CAD.

Koszty: problem przejściowy czy bariera?

QD-OLED nadal pozostaje drogim rozwiązaniem — głównie z powodu kosztów materiałów emisyjnych i folii QD. Choć optymalizacja procesów (jak recykling atramentów z wydajnością 80%) obniża koszty produkcji, to pełny efekt skali ma zostać osiągnięty dopiero po 2027 roku, gdy zakończy się amortyzacja linii produkcyjnych Samsunga Display (SDC). Wtedy też spodziewana jest kolejna generacja paneli, bardziej odporna na wypalanie i trwalsza.

IT jako motor innowacji

Rynek telewizorów OLED wyhamowuje, wypierany przez coraz tańsze i większe ekrany LCD oraz Mini LED. To segment IT, a nie domowej rozrywki, staje się dziś głównym poligonem dla innowacji OLED — od laptopów po transparentne wyświetlacze do zastosowań przemysłowych. TrendForce sugeruje, że właśnie tutaj odbędzie się najważniejsza faza adaptacji technologii — niekoniecznie na masową skalę, ale z dużym wpływem na kierunek rozwoju całej kategorii wyświetlaczy.

Rosnąca konkurencja między QD-OLED a WOLED napędza inwestycje w efektywność energetyczną, jasność i trwałość. Ale o przyszłości tej technologii zdecyduje nie tylko jakość obrazu, lecz także zdolność producentów do redukcji kosztów i przekonania klientów, że premium może stać się nowym standardem.

Udostępnij