Kiedy dostałam Mx Anywhere 2S, pierwszą rzeczą, która zwróciła moją uwagę był design. Z każdej strony te asymetryczne kształty wyglądają dobrze. Przełamuje to prostotę nieciekawego koloru, który mimo wszystko jest dość praktyczny w użyciu.
Przy potrząsaniu myszą okazało się, że wykluczając drganie scrolla, akumulator w środku delikatnie się porusza, ale na szczęście nie ma to żadnego znaczenia przy normalnym użytkowaniu myszy.
W opakowaniu MX Anywhere są: mysz, kabel do ładowania, odbiornik i płyta ze sterownikami. Kabel (USB – microUSB) ma około 50 cm długości. Ważnym aspektem jest to, że mysz ładuje się poprzez podłączenie kabla do jej przedniej części. Więc kiedy mysz się ładuje, możemy z niej korzystać jak ze standardowego sprzętu z kablem. Przez miesiąc mojego korzystania z myszy, akumulator nie rozładował się. Producent przewiduje, że przy umiarkowanym korzystaniu, MX Anywhere 2S będzie działać bez ładowania dwa miesiące. Jeśli chodzi o odbiornik, jest on naprawdę mikroskopijny i po prostu ładny. Z praktycznego punktu widzenia prowadzi doskonałą transmisję. Mysz można podłączyć do trzech urządzeń. Paruje się ją z urządzeniem tylko raz, później przełącza się między urządzeniami. Mysz łączy się ze sprzętem przez bluetooth. Pod spodem znajdują się przyciski służące do włączenia myszy, przełączania między urządzeniami i przycisk łączenia. Mysz posiada łącznie siedem przycisków do korzystania, których funkcje można łatwo spersonalizować. Jednak o Logitech Options za chwilę.
MX Anywhere 2S działa wszędzie. Można bez problemu używać jej na szkle, blacie z każdego materiału, na wszystkim. Co ważne, jest wygodna. Po wielogodzinnej pracy z nią, dłoń nie jest zmęczona, co jest dużym wyczynem przy tego typu sprzęcie. Doskonale pasowała do mojej dłoni. Myślę, że jej kształt będzie odpowiedni dla każdej wielkości dłoni, choć wiadomo, że gusta, jeśli chodzi o kształt myszy, bywają różne. Przy pracy jej kształt sprawdza się znakomicie.
Największą zaletą tej myszy jest scroll, który działa w dwóch opcjach. Pierwszą jest standardowe uruchamianie scroll, pozwalające na normalne przesuwanie strony. Po jego wciśnięciu, uruchamia się druga opcja, która pozwala na “masowe” przesuwanie strony. Według testów, które przeprowadziłam, jeden ruch scrollem w tej opcji pozwala na przesunięcie strony nawet do 6000-nego wiersza w MS Excel. I to jest to, co sprawiło, że nie tylko doceniam ten sprzęt, ale wręcz go uwielbiam. Praca przy długich dokumentach bywa często żmudna, zrozumieją to chyba wszyscy, którzy pracują z dokumentami lub, na przykład, programiści przewijający mnogie wiersze kodów. Dzięki MX Anywhere 2S długość strony nie ma żadnego znaczenia. Po powrocie do poprzedniego sprzętu, który tej opcji nie posiada, zaczyna się dostrzegać, jak dużym problemem w pracy, ale także w “domowym” użytku może być brak tej opcji. Dlatego tak trudno zrezygnować z tej myszki.
Dzięki Logitech Options można spersonalizować przyciski myszy. Co więcej, można rozszerzyć opcje myszy w taki sposób, że wciśnięcie jednego przycisku, zmienia opcje innego. Tworzy to szeroki wachlarz możliwości myszy.
W Logitech Options można dostosować szybkość przewijania w poziomie, szybkość wskaźnika, a nawet kierunek przewijania. Mysz można dowolnie personalizować, Logitech Options jest przejrzyste i dość proste, więc nie ma problemu z ustawieniami. Każdy, kto zdecyduje się na mysz, z pewnością chętnie “pobawi się” jej opcjami, zanim ostatecznie dostosuje je do swoich potrzeb.
Po używaniu MX Anywhere 2S rzeczywiście trudno się z nią rozstać. Mysz ma tak dużo zalet, które ułatwiają pracę, że mocno rozważam zakup tego maleństwa. Ale, no właśnie, pojawia się jedna z nielicznych wad tego sprzętu – cena. Ceny myszy wahają się od 250 do nawet 380 zł. Jest to spory wydatek, chociaż zalety, jakie posiada ten gryzoń są warte tej kwoty.