Roskomnadzor, rosyjski regulator odpowiedzialny za kontrolę komunikacji, nakazał platformie Discord usunięcie prawie 1000 materiałów, które uznał za nielegalne. Jak podała we wtorek rosyjska agencja informacyjna TASS, wśród tych treści znajdują się posty zawierające pornografię dziecięcą, treści promujące nadużywanie narkotyków, a także wpisy związane z ekstremizmem i propagandą LGBT.
Discord, popularna platforma wiadomości błyskawicznych z siedzibą w San Francisco, oraz Roskomnadzor nie odpowiedziały jeszcze na prośby o komentarz w tej sprawie. Według cytowanej przez TASS informacji, Roskomnadzor domaga się usunięcia dokładnie 947 postów, które naruszają obowiązujące w Rosji przepisy. Do zakazanych treści, oprócz wymienionych już wyżej, zaliczono także wezwania do samobójstw, zaangażowanie nieletnich w nielegalną działalność oraz nawoływanie do ekstremizmu.
Rosja od kilku lat prowadzi konsekwentną politykę wobec zagranicznych platform technologicznych, regularnie domagając się usunięcia materiałów, które uważa za nielegalne. W przypadku nieprzestrzegania przepisów, władze nakładają na firmy grzywny, choć w stosunkowo niewielkich kwotach. Warto przypomnieć, że Discord nie po raz pierwszy spotkał się z tego typu działaniami ze strony rosyjskiego regulatora. W poniedziałek platforma została ukarana grzywną w wysokości 3,5 miliona rubli (około 37 500 USD) za nieusunięcie zakazanych treści.
W kontekście represji wobec praw osób LGBT w Rosji, warto zauważyć, że w zeszłym roku Moskwa znacząco zaostrzyła przepisy dotyczące tego, co nazywa “propagandą LGBT”. Jest to część szerszej polityki prezydenta Władimira Putina, który stara się promować tzw. tradycyjne wartości, jednocześnie wprowadzając restrykcyjne przepisy dotyczące wolności słowa i działalności zagranicznych firm technologicznych.
Rosja już wcześniej zakazywała działania platform społecznościowych, które nie stosowały się do jej przepisów. Do takich przypadków należały między innymi Facebook, Instagram oraz Twitter, które zostały zablokowane w wyniku konfliktu z rosyjskimi władzami. Obecne działania wobec Discorda wpisują się więc w szeroki trend ograniczania dostępu do zagranicznych usług technologicznych, które według rosyjskich władz nie spełniają lokalnych wymogów prawnych.
Choć Roskomnadzor regularnie nakłada grzywny na zagraniczne platformy, takie działania mają również szerszy wymiar polityczny. Z jednej strony Kreml dąży do zwiększenia kontroli nad internetem i informacjami docierającymi do obywateli, z drugiej zaś stara się ograniczyć wpływy międzynarodowych firm technologicznych, promując jednocześnie lokalne odpowiedniki popularnych aplikacji i serwisów społecznościowych.
Oczekuje się, że Discord będzie musiał dostosować się do nakazu Roskomnadzoru, aby uniknąć dalszych konsekwencji prawnych, a być może także blokady na terytorium Rosji.