Skoro nie kontrola chatów, to co? Mądre i skuteczne sposoby walki z przestępczością w sieci

W debacie o bezpieczeństwie w sieci często stawia się nas przed fałszywym wyborem: albo poświęcimy prywatność na rzecz walki z przestępczością, albo nasza bierność narazi najsłabszych. Propozycja masowej kontroli czatów jest owocem tego uproszczonego myślenia, jednak istnieje trzecia, znacznie lepsza droga – wykorzystanie inteligentnych i precyzyjnych narzędzi, które nie zmuszają nas do rezygnacji z fundamentalnych praw.

5 Min
chat

Walka z materiałami przedstawiającymi wykorzystywanie seksualne dzieci (CSAM) to absolutny priorytet i moralny obowiązek cyfrowego społeczeństwa.

W tej kwestii panuje pełna zgoda. Jednak w debacie publicznej na temat metod tej walki pojawiło się rzekomo proste rozwiązanie – masowe skanowanie naszej prywatnej komunikacji, znane jako „Chat Control”.

To jak próba przeprowadzenia precyzyjnej operacji chirurgicznej za pomocą młota pneumatycznego. Narzędzie jest potężne, ale niemal na pewno zniszczy więcej, niż naprawi, naruszając fundamenty prywatności i bezpieczeństwa w sieci.

Krytyka tego pomysłu nie oznacza bezradności. Wręcz przeciwnie, zmusza nas do poszukiwania inteligentniejszych rozwiązań.

Na szczęście istnieje cały arsenał skuteczniejszych i mniej inwazyjnych metod. Czas przestać dyskutować o wadliwym narzędziu i skupić się na tych, które naprawdę działają.

Powrót do fundamentów – praca u podstaw, a nie technologiczna iluzja

Zanim sięgniemy po technologiczne panaceum, musimy wzmocnić ludzki filar walki z cyberprzestępczością. Zamiast topić śledczych w morzu fałszywych alarmów, które generowałby automatyczny system, należy inwestować w ludzi.

Oznacza to większe budżety na wydziały ds. cyberprzestępczości, nowoczesne szkolenia z zakresu cyfrowego śledztwa (digital forensics) oraz zatrudnianie cywilnych analityków danych i ekspertów od bezpieczeństwa. To oni, a nie algorytm, są w stanie zrozumieć kontekst i oddzielić prawdziwe zagrożenie od cyfrowego szumu.

Przestępcy, choć starają się ukryć, zostawiają cyfrowe ślady. Kluczem jest ukierunkowana praca operacyjna i wywiad internetowy (OSINT).

Doświadczeni śledczy potrafią infiltrować zamknięte grupy przestępcze, analizować publicznie dostępne dane i podążać za tropem w ramach istniejących procedur prawnych. To precyzyjne, żmudne działania, które przynoszą realne rezultaty, w przeciwieństwie do masowego skanowania, które traktuje każdego obywatela jak potencjalnego podejrzanego.

Ponieważ sieci CSAM działają globalnie, odpowiedź również musi być globalna. Zamiast budować wadliwy system wewnątrz UE, należy wzmacniać rolę Europolu i Interpolu, upraszczając procedury prawne dotyczące wymiany dowodów cyfrowych między państwami.

Ekosystem odpowiedzialności – rola platform i społeczeństwa

Walka z CSAM to zadanie dla wszystkich, a platformy internetowe mogą robić znacznie więcej, nie uciekając się do łamania szyfrowania end-to-end. Muszą one udoskonalać mechanizmy zgłoszeń i proaktywnie moderować treści w kanałach publicznych.

Inwestycje w zespoły moderatorów, którzy weryfikują zgłoszenia od użytkowników (tzw. model human-in-the-loop), pozwalają szybko reagować na zagrożenia tam, gdzie się one najczęściej pojawiają.

Najlepsza walka to jednak ta, która zapobiega powstaniu problemu. Kluczową rolę odgrywa tu edukacja i prewencja. Kampanie społeczne uczące dzieci o zagrożeniach takich jak grooming, a także szkolenia dla rodziców i nauczycieli, jak rozpoznawać niepokojące sygnały, tworzą pierwszą i najważniejszą linię obrony.

Nie można też zapominać o organizacjach pozarządowych, takich jak polski Dyżurnet.pl czy globalny NCMEC (National Center for Missing & Exploited Children). To one są na pierwszej linii frontu, tworząc bazy danych znanych materiałów CSAM i współpracując z organami ścigania na całym świecie.

Wspieranie ich finansowo i technologicznie to jedna z najskuteczniejszych inwestycji w bezpieczeństwo dzieci.

Technologia w służbie dobra – inteligentne narzędzia zamiast masowej kontroli

Sprzeciw wobec Chat Control nie jest sprzeciwem wobec technologii. Jest sprzeciwem wobec jej bezmyślnego użycia. Istnieją bowiem inteligentne narzędzia, które pomagają w walce z CSAM, nie niszcząc przy tym fundamentalnych praw obywatelskich.

Od lat z powodzeniem stosuje się technologię haszowania, taką jak PhotoDNA. Pozwala ona tworzyć unikalne cyfrowe „odciski palca” (hasze) nielegalnych zdjęć i filmów. Skanowanie pod kątem tych haszy na serwerach, na przykład w publicznych chmurach czy na platformach społecznościowych, pozwala na identyfikację znanych już materiałów bez naruszania prywatności zaszyfrowanej komunikacji.

Czasem nie trzeba czytać listu, by wiedzieć, że dzieje się coś podejrzanego. W uzasadnionych przypadkach, zawsze na podstawie nakazu sądu, organy ścigania mogą analizować metadane – czyli dane o komunikacji, a nie jej treść.

Informacje o tym, kto, z kim, kiedy i jak często się kontaktuje, mogą naprowadzić na trop siatki przestępczej bez łamania tajemnicy korespondencji. To właśnie nakaz sądowy jest tu bezpiecznikiem, którego masowe skanowanie nie posiada.

Propozycja Chat Control to kusząca, ale niebezpieczna iluzja prostego rozwiązania złożonego problemu. Prawdziwa walka z CSAM przypomina nie pojedynczą bitwę, ale złożoną, wielopoziomową kampanię.

Zamiast jednego, wadliwego młota, potrzebujemy całego szwajcarskiego scyzoryka narzędzi: precyzji policyjnego śledztwa, siły międzynarodowej współpracy, mądrości edukacji i inteligentnego wsparcia technologii, która szanuje nasze prawa.

Udostępnij