Technologia skróci czas oczekiwania na rachunek

Klaudia Ciesielska
Klaudia Ciesielska - Redaktor prowadzący Brandsit
10 min

Digitalizacja płatności wkracza na nowy poziom. Za kolację w restauracji   zapłacimy smartfonem bez czekania na rachunek.

Z badania Warszawskiego Instytutu Bankowości wynika, że już tylko dla 22% Polaków najczęstszą formą płatności jest gotówka, a już prawie połowa klientów bankowości internetowej obsługuje swoje finanse wyłącznie za pośrednictwem telefonu. To niemal 8 i pół miliona osób, dla których smartfon jest podstawowym narzędziem do płacenia zarówno offline, jak i online[1]. Jedną z branż, która musi odpowiedzieć na tę potrzebę, jest gastronomia. Innowacyjna aplikacja mobilna RestBill ma przyspieszyć tempo zmian, oferując usługę płacenia restauracyjnych rachunków przez smartfona.

Czy istnieje ktokolwiek, komu nigdy nie zdarzyło się, że na końcu wizyty w restauracji miał poczucie, że stał się „niewidzialny” dla kelnera? Długie oczekiwanie na rachunek może być naprawdę męczące. Prawie 6 na 10 konsumentów na świecie mówi, że tego typu sytuacja jest dla nich frustrująca, a 80 proc. uważa, że doświadczenie zakupowe jest tak samo ważne, jak kupowane produkty[2]. To oznacza, że nawet najwyższej jakości jedzenie i najlepsza obsługa kelnerska mogą nie zatrzeć złego wrażenia, które pozostanie po problemach wynikających z braku możliwości zapłacenia rachunku właśnie wtedy gdy sobie tego życzymy.

Jak wygląda cyfryzacja gastronomii?

Gastronomia jest branżą, która podlega szybkiej digitalizacji – przy dowozach jedzenia płatności bezgotówkowe to już praktycznie standard, a niektóre aplikacje do zamawiania już od dawna umożliwiają podzielenie płatności między kilka osób. Jednak to działania wyłącznie w sferze online. Obsługa gości w lokalu najczęściej odbywa się jednak z wykorzystaniem tradycyjnych terminali płatniczych i kasy przechowującej gotówkę.

- Advertisement -

– W praktyce wygląda to tak: terminal do płatności, inny system do obsługiwania zamówień, jeszcze inny do zarządzania pracą obsługi. Przeciętny lokal gastronomiczny dysponuje wieloma różnymi narzędziami. My połączyliśmy je w jednotłumaczy Marek Wasik, założyciel oraz prezes RestBill. To nie tylko upraszcza zarządzanie biznesem czy ogranicza koszty wynikające z korzystania z różnych systemów, ale przede wszystkim ułatwia życie właścicielom lokalu, obsłudze i klientom. Kelnerzy mogą zapewnić szybszą obsługę i są odciążeni z części obowiązków; z kolei klienci mogą samodzielnie uregulować rachunek, gdy tylko zechcą, dowolnie go podzielić i dać napiwek. Wszystko w ramach jednego systemu z trzema aplikacjami dla przedsiębiorcy, obsługi i konsumentów.

W wielu lokalach za granicą tradycja ustępuje digitalizacji – goście coraz częściej mają możliwość skorzystania z różnego rodzaju rozwiązań, które służą na przykład do sprawdzenia menu danej restauracji, zeskanowania zaświadczenia o szczepieniu przeciw COVID-19 czy nawet składania zamówień. Najczęściej funkcjonują one  w formie kodu QR przyklejonego do stolika, który należy zeskanować, aby trafić na odpowiednią stronę. Niektóre marki wprowadzają też własne aplikacje jako alternatywę dla kodów QR.

– Restauratorzy coraz częściej zwracają uwagę na to, jak można zoptymalizować pracę ich lokalu. Nasze dane pokazują, że klienci tracą średnio kilkanaście minut w oczekiwaniu na rachunek. Ten czas kelnerzy mogliby wykorzystać na konstruktywną interakcję z gośćmi restauracji, dobór wina, czy prezentację deserów. Dodatkowo szybsza obsługa oznacza też możliwość przyjęcia większej liczby gości, przy jednoczesnym odciążeniu kelnerów i kelnerek oraz zwiększeniu komfortu ich pracy. Ponadto usprawnienie rozliczeń w ten sposób po prostu staje się opłacalne biznesowo. Zasadniczą sprawą jest także poprawa bezpieczeństwa sanitarnego  szczególnie w dobie pandemiimówi Łukasz Kozłowski, Dyrektor Zarządzający w  RestBill.

W Polsce wciąż brakuje tego rodzaju rozwiązań. Większe „sieciówki” często mają swoje aplikacje, ale służą one głównie do oferowania promocji, rabatów czy kart lojalnościowych. Rzadko można spotkać się z usługami ułatwiającymi sam proces zamawiania czy płacenia w lokalu gastronomicznym takim jak restauracja, bar czy klub, które przy okazji usprawniłyby funkcjonowanie biznesu. Twórcy RestBill zapewniają, że ich aplikacja w pełni wypełnia tę lukę. W maju przekonali do swojego pomysłu Grupę Assay, która inwestuje w obiecujące polskie start-upy.

– Na szybką i bezpieczną płatność składa się wiele czynników. RestBill umożliwia właścicielom restauracji zarządzanie wszystkimi składowymi w ramach jednego systemu, co przekłada się na komfort pracy obsługi i zadowolenie klienta, a w konsekwencji: większe zyski. Z perspektywy inwestycyjnej ważne jest to, że to pierwsza tego rodzaju aplikacja w Polsce. Tymczasem za granicą konkurencyjne rozwiązania o podobnych walorach zgarniają nawet dziesiątki milionów euro w kolejnych rundach pozyskiwania funduszy. To kolejny dowód na to, że to właśnie w takich rozwiązaniach leży przyszłość gastronomii – mówi Łukasz Blichewicz, Prezes Grupy Assay.

Szybsza obsługa

Nikt nie lubi sytuacji, gdy na stole pojawia się inna potrawa, niż ta, która została zamówiona. Nieporozumienia w komunikacji między klientami a obsługą zdarzają się szczególnie często w środowiskach o szybkim tempie pracy lub w szczytowych godzinach dnia. Przykładowo, w niektórych restauracjach sieciowych w Stanach Zjednoczonych dokładność przyjmowania zamówień waha się od 94 proc. do zaledwie 66 proc.[3] Statystyki na całym świecie będą zapewne podobne – nawet co trzecie zamówienie może być przekazywane do kuchni w błędnej formie.

RestBill eliminuje takie błędy, bo wszystkie składowe zamówienia są widoczne w aplikacji zarówno dla klientów jak i dla kelnerów. Dzięki temu rozwiązaniu kelner potwierdzi prawidłowość zamówienia i wyśle je bezpośrednio do kuchni bez oddalania się od stolika.

– Doświadczenie pokazuje, że skraca to czas potrzebny na obsługę klientów, zmniejsza prawdopodobieństwo popełnienia błędu przy przyjmowaniu zamówienia i zdecydowanie zwiększa satysfakcję konsumentów z wizyty, nie wspominając o zachowaniu komfortu pracy obsługi – mówi Marek Wasik z RestBill.

Łatwość i wygoda rozliczeń

Zakończony posiłek to nie zawsze koniec wizyty w restauracji. Klient musi jeszcze poprosić o rachunek, a jeśli nie określi od razu metody płatności, doliczyć należy dodatkowy czas między przyniesieniem rachunku, kolejnym pojawieniem się kelnera oraz samą czynnością płacenia. W przypadku większej grupy sytuacja się jeszcze bardziej komplikuje, często bowiem dochodzi konieczność kalkulowania, jak podzielić rachunek między gości.

RestBill w wersji dla konsumentów zmienia zasady gry – kończąc posiłek, klienci mogą wyciągnąć smartfon, i za pomocą aplikacji dostępnej już zarówno w środowiskach Android i iOS szybko i bezpiecznie zapłacić za rachunek bez konieczności angażowania obsługi w proces płatności. Wszystkie zamówione pozycje i ich wartość są jasno widoczne na liście, dostępna jest funkcja podziału rachunku, w ramach której każdy może zapłacić za siebie, a sama płatność może być dokonana z wykorzystaniem danych z karty, za pomocą szybkiego przelewu lub BLIK-a. Aplikacja eliminuje również konieczność szukania gotówki w celu zostawienia napiwku – goście mogą bezgotówkowo przekazać dowolną kwotę na rzecz kelnera obsługującego dany stolik – w czym pomaga wygodny suwak w aplikacji. Po zakończeniu procesu płatności, faktura za całe zamówienie trafia na wskazany adres e-mail oraz do przejrzystej historii zamówień.

Sprawniejsze zarządzanie biznesem

Z punktu widzenia restauracji aplikacja mobilna RestBill dla biznesu umożliwia wygodniejsze zarządzanie restauracją. Aplikacja udostępnia dobowe i miesięczne rozliczenia, automatyzuje proces wystawiania faktur i rozliczenia napiwków każdego kelnera.

– Nikt, kto zarządza lokalem gastronomicznym, nie cierpi na nadmiar czasu. Stąd potrzeba automatyzacji większości uciążliwych mechanicznych i powtarzalnych procesów  W ten sposób działamy jako partner gastronomii, w ramach sprawdzonego i przetestowanego systemu. Polecam to rozwiązanie każdemu kto dba o swoich gości i pracowników – mówi Łukasz Kozłowski z RestBill.

Obecnie RestBill działa w restauracji Setka Warszawa oraz lokalu Setka Wrocław. Pierwsze dane pokazują, że dzięki wykorzystaniu aplikacji, obsługa jednego stolika skraca się nawet o 15 minut. Jednocześnie utrzymywany jest wysoki standard – klienci opiniujący aplikację wskazują m.in. na to, że pierwszy raz zetknęli się z tak prostym procesem obsługi czy płacenia za rachunek. Pierwsze zachęcające komentarze potwierdzają słuszność obranego przez firmę kierunku. Priorytetami w dalszej ekspansji są największe miasta w Polsce.

Aplikacja RestBill jest już dostępna w wersjach na Androida i na iOS. Spółka jest obecnie w trakcie pozyskiwania drugiej rundy finansowania w wysokości ponad 2,4 mln zł, a w związku z planami szybkiego rozwoju w przyszłym roku planowana jest kolejna runda inwestycyjna.

Plany RestBilla są bardzo ambitne. Trwają obecnie prace nad integracjami aplikacji z wybranymi dostawcami POS, co znacząco przyspieszy wdrożenia. W maju przyszłego roku RestBill będzie obecny w co najmniej kilkudziesięciu restauracjach, a na koniec 2023 ich liczba osiągnie 1000.

Inne tego typu rozwiązanie – aplikacja Tikki, w kilka lat osiągnęła w Holandii liczbę 3 mln użytkowników. W Polsce rozwój może być równie szybki, bo nasz kraj obok Wielkiej Brytanii, krajów skandynawskich i Beneluxu jest w czołówce rozwoju digitalizacji płatności w Europie.

[1] PRNews na podst. danych z banków za IV kw. 2020 r.
[2] Zendesk
[3] 

Udostępnij
- REKLAMA -