Apple zapłaci 25 milionów dolarów za dyskryminację pracowników

Izabela Myszkowska
3 min

Apple, jeden z najpotężniejszych gigantów technologicznych na świecie, musi zapłacić 25 milionów dolarów, aby zakończyć długotrwałe dochodzenie Departamentu Sprawiedliwości USA dotyczące domniemanych praktyk dyskryminacyjnych w zatrudnianiu. Ta kontrowersyjna ugoda, ogłoszona w czwartek, budzi pytania o etykę korporacyjną i zobowiązanie do przestrzegania prawa przez jednego z najbogatszych graczy na rynku.

Apple i dyskryminacja

Dochodzenie, które rozpoczęło się w 2019 roku, dowiodło, że Apple stosowało praktyki zatrudniania, które dyskryminowały amerykańskich kandydatów do pracy oraz pracowników-imigrantów ubiegających się o status stałego rezydenta w USA. Niektóre przypadki wykazały również dyskryminację wobec osób niebędących rezydentami USA.

“Dla świętego spokoju”

W siedmiostronicowej ugodzie, Apple stanowczo zaprzeczyło wszelkim wykroczeniom, jednocześnie broniąc swojego rekordu zatrudnienia, w którym z dumą ogłasza, że zatrudnia ponad 90 000 osób w Stanach Zjednoczonych i inwestuje w tworzenie miejsc pracy w kraju. Firma z Cupertino w Kalifornii stwierdziła, że zgadza się na ugodę, aby złagodzić obawy Departamentu Sprawiedliwości.

REKLAMA

Niewątpliwie, 25 milionów dolarów stanowi niewielki ułamek przychodów Apple, które w ostatnim roku podatkowym wyniosły aż 383 miliardy dolarów. Większość tej kwoty – 18,25 miliona dolarów – zostanie przekazana do funduszu w celu zrekompensowania rzekomych ofiar dyskryminacji w firmie. Pozostała część to grzywna, którą Apple będzie musiało zapłacić za swoje praktyki zatrudniania.

Wyzwanie dla reputacji

Jednakże, to, że Apple zgodziło się na taką ugodę, jest doniosłym sygnałem. Gigant technologiczny, który jest znany z dbałości o swoją reputację i pozycję na rynku, teraz musi stawić czoła krytyce za swoje praktyki zatrudniania. To także podważa twierdzenie firmy o jej nieskazitelności i daje do myślenia o tym, czy takie przypadki dyskryminacji nie są bardziej powszechne w branży technologicznej, niż byśmy chcieli przyznać.

Jest to również kolejny dowód na to, że firmy technologiczne nie są wyjątkowo czułe na prawa pracowników i muszą ponosić odpowiedzialność za swoje działania. Chociaż 25 milionów dolarów może wydawać się niewielką kwotą w porównaniu do fortuny Apple, to jednak jest to ważny krok w kierunku zapewnienia uczciwego i sprawiedliwego zatrudnienia dla wszystkich pracowników.

Warto zauważyć, że ta sprawa pokazuje, że nikt nie jest ponad prawem, nawet najpotężniejsze korporacje na świecie. Dochodzenia i regulacje są niezbędne, aby zapewnić przestrzeganie zasad i równość w miejscu pracy. Dla Apple, to jest na pewno lekcja na przyszłość i przypomnienie, że każdy musi być odpowiedzialny za swoje postępowanie, niezależnie od tego, jak wielki jest.