Black Friday pod lupą Dyrektywy Omnibus – nowa era przejrzystości cenowej

Natalia Zębacka
Natalia Zębacka - Redaktor Brandsit
6 min

Choć Dyrektywa Omnibus obowiązuje w Polsce od początku tego roku, to jednak wciąż wzbudza wiele wątpliwości wśród sprzedawców. Przed nimi ważna próba w postaci wyczekiwanego przez wielu klientów Black Friday. Jak właściwie przygotować sklep do tego wydarzenia? Na co powinni zwrócić uwagę świadomi konsumenci? Podpowiadają eksperci Exorigo-Upos. 

Black Friday, największe święto wyprzedaży, w tym roku przypada na 24 listopada. Tegoroczna edycja będzie wyjątkowa, a to za sprawą wprowadzonej 1 stycznia dyrektywy Omnibus. Nowe przepisy nakładają na sprzedawców obowiązek przejrzystego informowania klientów o cenach, jeśli oferują produkty objęte promocją. To działanie ma chronić konsumentów przed nieuczciwymi praktykami, eliminować fałszywe obniżki, ujednolicać praktyki stosowane przez handlowców, a także umożliwić kupującym świadomą ocenę atrakcyjności promocji.

– Black Friday dotychczas bywał momentem wykorzystywanym przez nieuczciwych sprzedawców. Dzięki nowym regulacjom, klienci zyskują możliwość dokonywania świadomych wyborów podczas wyczekiwanego wydarzenia zakupowego, a uczciwi przedsiębiorcy będą mogli zyskać w ich oczach, budując przywiązanie. Tymczasem, dla sprzedawców pragnących kontynuować nieuczciwe praktyki, dyrektywa stawia barierę w postaci kary od prezesa UOKiK, która może wynieść nawet do 10 proc. rocznego obrotu firmy i do 2 mln zł na osobę zarządzającąmówi Anna Schabikowska, Doradca Zarządu Exorigo-Upos. 

Black Friday – jak przeceniać?

Dyrektywa nakłada na handlowców, którzy promują swój przeceniony towar, obowiązek przedstawiania trzech cen – aktualnej, regularnej, a także najniższej ceny usługi lub produktu z 30 dni przed obniżką. Mogą oni poinformować o promocji poprzez komunikat słowny (pisemny lub mówiony), graficzny, a także poprzez sformułowania mówiące o niższej cenie, np. promocja, wyprzedaż. Jeśli sprzedawca chce oznaczyć zniżkę w sposób procentowy, musi pamiętać o obliczeniu rabatu poprzez uwzględnienie najniższej ceny z 30 dni przed obniżką jako początkowej.

- Advertisement -

Warto zwrócić uwagę, że przedsiębiorcy nie mają obowiązku informowania o najniższej cenie z 30 dni przy każdym rabacie. Dotyczy to przykładowo promocji „druga rzecz taniej”, kiedy obniżka jest naliczana dopiero w koszyku. Tak samo w sytuacji, gdy rabat zwiększa się w momencie dodania do koszyka większej liczby towarów lub kiedy promocja naliczana jest na podstawie kodu rabatowego, czy automatycznie w koszyku. Wtedy, to poniekąd po stronie klienta pozostaje decyzja o tym, który towar jest objęty rabatem.

Podobna, choć nieco bardziej złożona, jest sytuacja z kodami rabatowymi, które będą obowiązywać np. przy kolejnym zamówieniu lub dotyczą dowolnego produktu. W tym przypadku podanie najniższej ceny z 30 dni przed obniżką nie jest wymagane, jednak nadmierne korzystanie z promocji w takim kształcie jest ryzykowne – w razie jej nadużywania, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów może uznać, że jest to nieuczciwą praktyka rynkową, której celem jest obejście obowiązujących przepisów.

Uwagę należy zwrócić także na sytuację, w której kod rabatowy obejmuje wszystkie oferowane produkty. Wtedy z kolei konieczne jest podanie najniższej ceny z 30 dni przed obniżką. Jest to spowodowane koniecznością informowania o obniżeniu cen w ramach całej grupy produktów, w tym przypadku wszystkich dostępnych w danym sklepie internetowym.

Nie tylko promocje

Przedsiębiorcy powinni pamiętać, że dyrektywa Omnibus nie dotyczy tylko oznaczania promocji, ale również opinii w sklepie internetowym. Do ich obowiązków należy weryfikacja i publikowanie ocen o produktach jedynie od konsumentów, którzy rzeczywiście używają recenzowanego produktu. Jeżeli sprzedawca nie wprowadził systemu weryfikacji na stronie sklepu internetowego, powinien jak najszybciej zadbać o ich autentyczność, zwłaszcza w obliczu gorączki zakupów. Co istotne – spełnieniem obowiązku prawnego jest już sama informacja o braku weryfikacji opinii, która może wpływać na ich odbiór i decyzję zakupową konsumenta.

– Prawdopodobnie tegoroczny Black Friday nie przyniesie jeszcze pełnego przełomu. Na pewno jednak podda próbie uczciwość sprzedawców, którzy ryzykują nie tylko kary od UOKiK, ale też, a może przede wszystkim, utratę zaufania ze strony świadomych klientów. Niektóre firmy wciąż mogły pokusić się o sztuczną podwyżkę cen, to trzeba przede wszystkim pamiętać, że w tym roku spodziewamy się znacznie mniejszych obrotów. Black Week 2023 jest jednak wciąż świetną okazją do tego, aby przedstawić klientom swoją ofertę i zacząć budowanie długotrwałej relacjidodaje Przemysław Łukaszewski, Szef Zespołu E-commerce Exorigo-Upos. 

Dane z 2022 pokazują, że pomimo niepewnej sytuacji gospodarczej i geopolitycznej, ruch w handlu elektronicznym w rejonie Europy Środkowej zwiększył się o 8 proc. Spadła za to średnia wartość zamówienia, które wyniosło 49 USD (-3,7 proc. rok do roku). Dla porównania, globalna średnia wartość zamówienia była ponad dwukrotnie wyższa i wyniosła 104 USD. W Niemczech było to 105 USD, w Wielkiej Brytanii 78 USD, a w USA aż 118 USD. Oszczędności w Europie Środkowej były widoczne także za sprawą liczby kupowanych produktów. Średnio, na jedno zamówienie przypadło 3,3 produktu, czyli o 5 proc. mniej, niż rok wcześniej. Średnia wartość rabatu wyniosła 34 proc.

Udostępnij
- REKLAMA -